Odpowiedź na gygy poszła.
Co do detonowania na zewnątrz - zombiaki mogą się rozproszyć i cenne granaty się zmarnują (patrząc ekonomicznie - zbyt duży nakład środków w stosunku do osiągniętego celu...
).
Co do szykowania śrubek i innych odłamków - o ile się nie mylę to każdy cylinder jest metalowy i jego eksplozja rozrzuca odłamki (korpusu) wokół. Nie znamy dobrze mocy ładunków i umieszczenie jednego (dwóch?) w jakimś wiadrze z metalowym złomem może nawet znacząco osłabić siłę rażenia.
Inna sprawa to taka, że mój (Siggiego) pierwotny plan zakładał, że przynęta nie musi odpalać ładunku, tylko ci, co mają wydostać się z budynku (przez okno od strony kopalni) mieli wrzucić granaty do środka (jak już przynęta schowa się w składziku). Zombie głupie i nie powinny zwietrzyć pułapki (a nawet, jak ktoś nimi kieruje, to nie powinien się domyślić, co zostało uszykowane w świetlicy).
PodsumowujÄ…c:
Potrzebuję 1-2 BG, którzy pomogą Siggiemu odgrywać rolę przynęty - pozostali, czyli krasnale i przynajmniej 1 BG (umiejący użyć ogni azeriańskich) zmykają na zewnątrz, a po dostaniu się brzydali do środka (w czym ma ich zachęcić czynny opór przynęty) i wycofaniu BG do magazynku wrzucić granaty przez okna (najlepiej najpierw jeden i w razie potrzeby poprawić kolejnym). Niedobitki wroga powinny zostać zaatakowane przez tych z zewnątrz i dodatkowo przez BG z magazynku.
Tyle.
Dajcie znać, co wy na to - wolałbym uzgodnić taktykę przez wrzuceniem posta (bo faktycznie będzie tak, że
nas pogryzÄ…, zanim siÄ™ dogadamy...).