Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2010, 09:31   #136
Lance
 
Lance's Avatar
 
Reputacja: 1 Lance nie jest za bardzo znany
Góry przestały się trząść. Skalny pył przemieszany ze śniegiem nadal się jednak sypał, ograniczając widoczność.
Resztki potężnej jeszcze chwilę temu hordy zgromadziły się lękliwie wokół Morgluma. Ten stał natomiast z oszołomionym wyrazem pyska, wodząc wzrokiem dookoła. Dłuższą chwilę później doszedł do siebie i otwartą łapą rozdał „klapsy” w karczycha stojących obok. Orki i gobliny z wrzaskiem poleciały na ziemię.
- Wasza wina! Spowodowali wy wielki łomot! – zauważył Morglum – Szukajta tera ocaleńców! Już!
Mimo tragedii, misja Morgluma się jeszcze nie zakończyła. Sądził, że jeśli uda mu się ją wykonać, szybko odbuduje bandę. Kto by się bowiem oparł wizji, jaką roztoczy przed przyszłymi podwładnymi?

Zieloni rozpełzli się zatem po rumowisku, szukając ocalałych. Bezskutecznie. W pewnym momencie jednak Karkołamacz zauważył, że w jednym miejscu zgromadziły się trzy orki. Podszedł tam szybko i zauważył ciało goblina, częściowo przysypanego gruzami. Ciało jeszcze drgało – z rozbitej głowy wynikało, że został dobity przez orki, które właśnie podjadały sobie kawałki odciętej ręki trupa.
- Ej… - zawarczał Morglum – ten jeszcze żył! Zabiliśta go!
Orki popatrzyły po sobie niepewnie.
- Nie, szefie, nie. Łon truposz był już…
Inny dodał nieśmiało.
- Niby gadał, że żyw jeszcze, ale to przecie gobliniec od Mamy… A szefie oni kłamce przecie, wszyscy do ostatniego. Ten tyż kłamał…
Morglum nie czekał dłużej, tylko porozdawał karczycha. Orki znów poleciały na ziemię. Potem wyrwał z barku rękę goblińca i podjadając sobie, ruszył na dalsze poszukiwania.


Mimo poszukiwań, nie udało się znaleźć więcej ocalałych, lecz tylko kilka trupów. Wszystkie zostały wyciągnięte spod skał. W końcu trzeba zrobić zapasy żywności… Jeden trup od razu trafił do kotła – porządny gulasz był niezbędny dla podreperowania morale.
 
Lance jest offline