A któż niewiaście dał tyle ładunków wybuchowych?
Po pierwsze primo - toż to zwykła zachłanność, a po drugie primo - wiadome jest wszem i wobec, że niewiastom dziwne i zupełnie niezrozumiałe dla żadnego mężczyzny rzeczy przychodzą do głowy - gotowa jeszcze sobie krzywdę zrobić... Albo co gorsza - nam...
Pierwotny plan zakładał użycie jednego ładunku.
A ciachanie tradycyjne może się okazać niezbyt dobre - trzeba by porąbać zombiaki na kawałki, by mieć pewność, że za chwilę nie wstaną. Rozerwane przez wybuch nie powinny. No i dla pewności chatkę można spalić z nimi w środku