Ja z kolei zrozumiałem, że na każdego BG przypada 1 sztuka (tak, jak 1 sztylet, 1 pierścień, 1 fiolka z lekiem) - no i MG potwierdził to trzy posty wyżej...
Dlatego deklarację spakowania ogni potraktowałem jako spakowanie swojego sprzętu po prostu. Właściwie nie określaliśmy zawsze, kto zabiera odtrutkę, chociaż niekiedy z postu wynikało, że woreczek zabiera jeden z BG. Wydawało mi się naturalne, że "przydział" kulek zostanie rozdany każdemu - w końcu BG nie ufają sobie na tyle, by tylko jedna osoba nosiła odtrutkę (może zwiać, może zginąć, spaść w przepaść, zostać porwaną przez rwący potok itp.).
Potraktowałem te działania jako dziejące się niejako poza opisywanymi w postach czynnościami, jak potrzeby fizjologiczne i inne.
Jeśli faktycznie wszyscy się zgodzą, że to Fay ma cztery bomby to nie widzę problemu - w takim razie to ona musi odpalić ognie, kiedy zombie wedrą się do środka
.
Oczywiście, jak już powtarzałem - można to zrobić z zewnątrz, po prostu wrzucając granat do środka przez okno.
Ponieważ chyba coś ciężko się nam dogadać, to proponuję, że to Siggi będzie robił za przynętę - postaram się dzisiaj wrzucić post, gdzie zdeklaruję takie działanie i plan, co ma robić wtedy reszta (czyli ewakuacja przez okna z tyłu świetlicy). Jeśli znajdzie się jeszcze ktoś odważny, to zapraszam do magazynku (
). I niech ktoś (Fay lub inna osoba) wrzuci granat w odpowiedniej chwili.
Ew. konsekwencje źle przygotowanego planu Siggi bierze "na klatę" - trudno, Stary Świat nie jest najmilszym miejscem i można oberwać w łeb.
Poza tym zawsze mogę wziąć udział w rekrutacji dodatkowej, co nie?