Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2010, 15:05   #26
Token
 
Token's Avatar
 
Reputacja: 1 Token ma z czego być dumnyToken ma z czego być dumnyToken ma z czego być dumnyToken ma z czego być dumnyToken ma z czego być dumnyToken ma z czego być dumnyToken ma z czego być dumnyToken ma z czego być dumnyToken ma z czego być dumnyToken ma z czego być dumnyToken ma z czego być dumny
W gruncie rzeczy był zadowolony, że nie trafił. Whitman wyglądał mu na rodowitego Nowojorczyka. Jednego z tych, którzy gdziekolwiek poza swoim miastem zdają się czuć jak w zabitej dechami dziurze. Wallace nie należał natomiast do tych, którzy dobrze znoszą wysłuchiwanie ciągłych narzekań. Co poradzić, nawet puszczając w niepamięć „stare dzieje”. Północ i południe jakoś nieczęsto potrafi się dogadać. Przynajmniej tyle pozwalało mu stwierdzić jego doświadczenie. Szczęście, że nie był nieomylny. Choć kierunek obrał dobry.

Uśmiech nie znikał z twarzy Tony’ego. Choć oczy zdradzały jego zamyślenie. Pomyślał o ojcu, dawno temu ten często opowiadał mu o Tennessee. Odwiedzał tamte strony w interesach, kiedy skończył z wyścigami. Słyszał, że ludzie z tamtych stron są dość specyficzni. Choć podobno nie aż tak jak mieszkańcy Florydy. Pozostało mu się tylko cieszyć, że wreszcie będzie mógł zweryfikować historyjki swojego staruszka, własnym doświadczeniem.

A i owszem zaskoczony. Choć znacznie bardziej faktem, że wolisz alkohol od kobiet i samochodów - parsknął śmiechem i gdyby nie to, że szybko zatuszował to udanym kaszlnięciem, pewnie zgarnąłby solidnego kopniaka wylatując z sali.

Nic dziwnego, że miałeś takie problemy z refleksem podczas walki - pił do jego pojedynku z Lesterem. Nie widział nic złego w przegranej nawet z taką łamagą i starał się, żeby dało się to po nim zauważyć. W końcu nie każdy musi być mistrzem walki wręcz. - Więc ostatecznie mi też zostaje się martwić o twoją celność, kiedy przyjdzie nam strzelać do tej drugiej bandy wściekłych gości.

Miał nadzieję, że podobnie jak on, tak i Whitman zachowa dystans do żartu swego rozmówcy. Choć raczej trudno było mu w to wątpić. Miał wrażenie, że pierwszy raz od dłuższego czasu przyszło mu uciąć sobie pogawędkę z kimś kto ma choć trochę oleju w głowie.
 
Token jest offline