Chłop- spojrzał się na odchodzących mężczyzn. Właściwie było mu to obojętne. On miał dach pod głową, a oni mrok, chłód, i elfów. Splunął tylko na ziemię i właściwie miał już chałupę zamykać, ale zaskoczyło go pytanie od Jarena. Podrapał się po brodzie zastanawiając się nad słowami nieznajomego.
- Kąt się znajdzie. Nie ma problemu. Ale nie mam jak was uczęstować, bo jedzenia nam powoli brak - wzruszył tylko ramionami - jak wam Panie nie przeszkadza, to ciepły kat się znajdzie. |