Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2010, 21:58   #27
Felidae
 
Felidae's Avatar
 
Reputacja: 1 Felidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputację
Muminek wyobraził sobie, że jest Buką. Zgięty wpół posuwał się wolno przez stosy martwych liści, a potem stanął, rozpościerając wokoło siebie mgłę. Wreszcie westchnął i spojrzał tęsknie w okno. Czuł się najbardziej samotnym stworzeniem na świecie.

— Tove Jansson



Apartament Charly i Lindy, Tokyo, wczesne popołudnie

Huk, brzęk i jakby stęknięcie.


Otworzyła oczy i przez kilka chwil nie wiedziała, gdzie się znajduje, jaki dzień należałoby oznaczyć w kalendarzu a nawet, jak się nazywa. Świadomość wracała powoli, a wraz z nią kształty, które przecież znała na pamięć do obrzydzenia.
Spojrzała na stojący obok łóżka budzik elektroniczny. Była 13:45.


"I co z tego?" - pomyślała - "Po co w ogóle wstawać? ... I co to do cholery za hałas?"

- Czy to Ty Linda?? - zawołała trochę ochrypłym głosem.

Do sypialni zajrzała młoda, elegancko ubrana rudowłosa kobieta.

- Przepraaaszam Charly, ta cholerna doniczka wyleciała mi z rąk - powiedziała melodyjnym, ale skruszonym głosem, uśmiechajac się przy tym przepraszająco

- Już i tak nie spałam - skłamała - wychodzisz gdzieś?

- Tak, dziś mam sesję nowych strojów kąpielowych... wiesz ta najnowsza kolekcja Daxa Martina. Acha, w kuchni w ekspresie masz świeżo zaparzoną kawę, a w piekarniku rogale. Sama piekłam.

- Mhmmm - zamruczała - wiesz jak mnie obudzić bandytko - puściła do Lindy oczko

Ta zaśmiała się głośno i odparła
- No dobra, zmykam, bo mnie Suki obedrze ze skóry. Emmmm... Charly... a jeśli znowu mnie o Ciebie zapyta?

- Powiedz, że sama do niej zadzwonię, wiesz.... z Anglii...

- Ok... niech będzie, ale gdybyś jednak zechciała pogadać, to wiesz, że ja...

- Uciekaj już Mała, dzięki za wszystko - mówiąc to wtuliła głowę w poduszkę i machnęła ręką na znak prostestu. Rudowłosa opuściła pokój. Wkrótce słychać było trzask zamykanych drzwi.

Charly powoli zwlokła się z łóżka. Wcale nie miała ochoty na kawę czy rogale. Nie chciała tylko dodatkowo martwić Lindy. Przecierając oczy poczłapała do łazienki i spojrzała w lustro.
Spoglądała na nią śliczna, mimo śladów zaspania, dwudziestokilkuletnia blondynka o szafirowych oczach.



Odwróciła ze smutkiem twarz.

Zdjęła koszulkę nocną i weszła po prysznic. Strumienie wody powoli zmywały z niej resztki snu.

"Żeby tak wszystko można było spłukać, zapomnieć, skreślić...."

"Echhhhh..." czuła, że dzisiaj znowu popłynie... w morzu alkoholu...



Około godziny 23:00, Shibuya, okolice Shiroi Kami


- Jest pan pewnien, że to tutaj? - spytała taksówkarza po raz drugi, spoglądając w mroczny zaułek

- Tak, bar Shiroi Kami znajdzie pani parę metrów dalej

Wzruszyła ramionami, zapłaciła za kurs i wysiadła z auta.

" No to sprawdźmy to magiczne miejsce"

Była już trochę wcięta, ale jej chód był w miarę prosty. Ubrana była jak zwykle na takich eskapadach w czarne, obcisłe skórzane spodnie, długie do kolan czarne kozaki na obcasie, czarną koszulkę i czarny, długi skórzany płaszcz.
Pomyślała z ironią, że to jak świętowanie żałoby po samej sobie.

Mijała skupiska cuchnących koszy na odpadki i rozglądała się trochę niespokojnie na boki.

Dopiero będąc przy drzwiach poczuła powracajace otępienie.

Dudniącą muzykę słychać było już od progu. Stanęła na metalowych schodkach i z góry spojrzała na kolorowy, spocony tłum na parkiecie.


"Taaak... tutaj na pewno nie spotka nikogo ze znajomych"

Zeszła na dół i dopasowując się do rytmu falującego tłumu przedostała się do baru.

- Podwójne martini, wstrząśnięte, nie mieszane - zakpiła naśladując Bonda

Czekając na drinka usadowiła się na wysokim stołku, bokiem do baru i dokladnie lustrowała tańczących ludzi przeróżnego pokroju...

Przypomniały jej się słowa przeczytane w jakiejś książce:

Któż to jest Zwyczajny Człowiek?
Ktoś, kto nigdy nie stanie się zjawą...
 
__________________
Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają!
Felidae jest offline