Kerston był początkowo bardzo zaskoczony celem w jaki go tutaj zaproszono, był w końcu góralem i podobnie jak kapitan Malledis nie znał się zbyt dobrze na salonowych gierkach, ale z drugiej strony zapowiadała się ciekawa i pikantna przygoda, na co cieszyło się jego bardańskie serce. - Możesz waszmość na mnie liczyć, jak do tej pory moje zmysłu jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. - odpowiedział cicho baronowi, a potem po jego ponagleniu dodał - Popieram pomysł małej przejażdżki, ta sprawa jest tak dziwna, a jednocześnie tak delikatna, byśmy mogli sobie pozwolić na jakiekolwiek zaniedbania, zwłaszcza że nasz wspólny przyjaciel prosił o dyskrecję. |