Gdy Tezze wstał , ubrał się i umył zauważył na środku list.
"Drogi przyjacielu, mam dla ciebie kilka zadań. Znasz drogę do mojego gabinetu.
Safir"
Tezze po odczytaniu listu wyszedł z pokoju. Zamknął go dokładnie i ruszył do pokoju arcymaga. Zapukał do drzwi i otworzył mnie.
- Znalazłem na stole list. Chciałeś się widzeć ze mną?
Zapytał wchodząc i zamykając drzwi.
Arcymag siedziałw swoim fotelu. Był pochylony nad jakimiś zwojami. Czytał je przez chwile, a kiedy podszedł do niego Tezze, uniósł głowę. Jego spojrzenie padło na twarz chłopca.
- Witaj, witaj... Tak, chciałem się z toba widzieć.
- Coś się stało?
Zapytał patrząc na zwoje
- Czemu chciałeś się ze mną widzieć?
- Widzisz... każdy członek gildii ma pewne obowiązki. Ty również. - uśmiechnął się. Mam dla ciebie zadanie, które powinieneś wykonać. Jeśli wypełnisz je, będę miał pewność, że przyjęcie cie było dobrą decyzją.
- O jakim zadaniu mowa?
Ruszył do biórka by zobaczyc co jest na zwojach.
Zwoje były wypełnione skomplikowanymi rysunkami i planami. Niektóre z nich były także całkowicie zapisane.
- Ostatnimi czasy jestem bardzo zainteresowany błękitnym krzyształem, Freezonem. Jest to jeden z minerałów, które Nieskończeni wykorzystują w swoich eksperymentach magicznych. Jest mi potrzebny do badań. W Latarni Neptuna, największej wieży w północnej dzielnicy przebywa pewien Nieskończony, uczony i mag, który zgodził się odsprzedać mi jedną skrzynię z nadchodzącego transportu. Chciałbym, abyś udał się do niego, poznał szczegóły transakcji i uzyskał możliwie najmniejszą cenę. Gdy to uczynisz, zdasz mi raport.
Brwi chłopaka podniosły się.
- Z tego co pamiętam , nasz układ miał działać w obie strony. Co ja będe miał z tego , że przyniosę Ci ten kryształ? Obiecałeś mi odzyskać pamięć i pomóc się dowiedzieć co z moim duchem i młotem. W jaki sposób zamierzasz się odwdzięczyć?
- Otóż magiczne właściwości Freezonu są bardzo różnorodne. Słyszałem, że magowie używają go przy zaklęciach manipulujących snem i pamięcią. Być może moje badania pozwoliłyby mi na odkrycie skutecznego zaklęcia, które mogłoby pomóc tobie.
Uśmiech zagościł na ustach Tezzego.
- Rozumiem . W takim wypadku bardzo mi sie podoba. Tylko mam jedno zasadnicze pytanie. Czemu wysyłasz mnie , teoretycznie nowicjusza gildyjnego po tak ważną przesyłkę?
- Ciekawią mnie twoje... umiejętności. Być może będziesz potrafił wynegocjować wygodniejszą cenę, niż mogliby moi słudzy. Poza tym, jako członek gildii i mieszkaniec wieży, masz pewne zobowiązania...
- Poza tym, nie mam teraz wolnych ludzi. - dodał.
- Wszyscy są zajęci swoją pracą, no i nie na wszystkich można liczyć. - zaśmiał się.
- Umiejętności? Będę zmuszony walczyć?
Dodał niepewnie patrząc na maga , to na zwoje.
Safir wybuchnął śmiechem.
Tezze przybrał dziwny wyraz twarzy.
- Jesteś zabawny... Chodziło mi o umiejętności... dyplomatyczne. Jeżeli natomiast chodzi o twoje bezpieczeństwo, myślę, że nie napotkasz kłopotów.
- Twoje magiczne zdolności jeszcze zostaną przetestowane, ale jeszcze nie ma na to czasu. Mam dużo pracy i pragnę poświęcić trochę czasu na badania kryształu.
- Rozumiem. Zabieram się do pracy. Mogę dostać jakąś kartkę z dokładnym adresem?
zapytał
- Naturalnie. - arcymag odsunął krzesło do tyłu, wstał i spod papierów na swoim biórku wydobył barwną mapę miasta. Była bardzo szczegółowa. - Proszę. To powinno ułatwić ci poruszanie się po mieście. - podał Tezzemu pergamin z mapą, obdarzając go łagodnym uśmiechem.
- Dobrze , to ja zaraz wyruszam.
Powiedziął po obejrzeniu mapy. Skierował się do drzwi.
- Niedługo będę z powrotem. Z kryształem.
Dodał na pożegnanie a następnie wyszedł z pokoju.
Nie kierował się do pokoju. Wyszedł na miasto. Spojrzał na mapę i wkładająć ręce do kieszeni ruszył w stronę celu. |