Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2010, 20:03   #4
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Nafiq. Miasto raczej nie było bogate ale mimo to wyglądało całkiem ładnie w świetle dnia. Jak już wysiadłem ze statku i przestałem wymiotować oraz czuć pod nogami jak ziemia się kołysze (jak to zapewne zawsze bywa ,gdy przez około miesiąc płyniesz na statku prawie nie siadając) obserwowałem port przez, hm- godzinę? Ze statków (przypłynęły łącznie dwa gdy tak siedziałem i patrzyłem) wysiadali głównie najemnicy. Zapewne nie przybyli tu w tym samym celu co ja tylko po to by zdobyć pieniądze na nieszczególnie chwalebne sposoby. Gardzę takimi jak oni ,zabiją własną matkę byle tylko mieć na wino. Są jednak tacy poszukiwacze przygód ,których cele są bardziej godne podziwu. Zdobywają chwałę pomagając potrzebujących bronią biednych i uciśnionych ryzykując własnym życiem. Właśnie do takich pragnę należeć.

W końcu musiałem udać się na poszukiwanie noclegu i posiłku ,gdyż to całe wypróżnianie się przez całą drogę sprawiło iż straciłem na wadzę. Miasto z każdym krokiem podobało mi się coraz mniej ,co krok burdele , tawerny w których słychać tylko odgłosy bójek i gwałtów. Zacząłem się zastanawiać czy dobrze zrobiłem przybywając tu. Morze nic tu już nie można zmienić. Nie. Nie wolno mi tak myśleć ,zawsze trzeba mieć choćby ziarno nadziei.I tak właśnie oto dzięki wierze w to ,że znajdę odpowiednią tawernę w końcu dotarłem do gospody ,,Pogodne Wiatry". Obiecująca nazwa muszę przyznać a tylko tam wydawało się być spokojnie. W środku nie było wiele osób. Karczmarz ,Kelnerka i paru gościu i jeszcze jakiś nędzny śpiewak przez którego od razu zaczęła boleć mnie głowa ,na moje szczęście skończył gdy tylko usiadłem. Panowała więc cisza. Mój stolik był tuż przy barze więc ,po chwili kelnerka podeszła i zapytała mnie
-Co podać panie?
-Najtańszy pośiłek jaki macie
Mimo iż byłem niesamowicie głodny musiałem oszczędzać. Zacząłem myśleć co dalej ,ale akurat dostałem talerz z dwoma kanapkami .Nie czas na myślenie trzeba się postarać nie umrzeć z głodu.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^

Ostatnio edytowane przez Fearqin : 04-02-2010 o 10:27.
Fearqin jest offline