Kolejny spokojny dzień w Nafiq... czy napewno spokojny??
Tawerna "Pogodne wiatry" jest to piętrowy budynek znajdujący się w dokach.
Jego parter to przede wszystkim duża sala na której znajdowały się stoły i ławy. Pozostała część to kuchnia i spichlerz. Natomiast na parterze znajdowały się pokoje do wynajęcia. Tego popołudnia nie było wiele osub w karczmie, zaledwie paru chłopów i paru poszukiwaczy przygód.
Nagle dziwi do karczmy otworzyły się szeroko i do karczmy wkroczyło 10 uzbrojonych żołnierzy Sułtana oraz Herold. Pięciu żołnierzy miało już naciągnięte kusze gotowe do strzału natomiast pozostałych pięciu miało miecze i byli gotowi do stawiania im jakiegokolwiek buntu, nie wyglądali na rekrutów lecz na dobrze wyszkolonych wojowników. -Zgodnie z wolą, Jego Wszechmocmości, Chwały Zachodu, Sułtana Zefiru wszyscy uzbrojeni patronaci tegoż lokal, tj tawerny Pogodnych Wiatrów zostają niniejszym, zgodnie z wolą władz najwyższych oraz mając na uwadze dobro Sułtanatu Zefiru oraz Królestw Wschodnich, włączeni do regularnych oddziałów Sułtana. Proszę udać się wraz z oficerami celem skoszarowania oraz odprawy. Wszelka niesubordynacja będzie surowo karana.- Przeczytał herold z kartki.
Tak się składa że jedynymi uzbrojonymi "patronatami" w gospodzie byli owi poszukiwacze przygód. Nie mają wyjścia muszą udać się na odprawę. gdzie zostają oczywiście odeskortowani przez żołnierzy. Widać akcja miała większą skalę niż tylko w tawernie pogodnych wiatrów ponieważ na placu znajduje się duża liczba zszokowanych "rekrutów".
-Idźcie na plac- warknoł na nich żołnierz najwyższy rangą.
__________________ Nadzieja to luksus, na który mnie nie stać. |