Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2010, 13:09   #32
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Chciałbyś - odparł nieco spochmurniały halfling, wciąż pamiętający nocny koszmar. W bojowym nastroju ruszył do negocjacji, co jak co ale po takim koszmarze który dość sugestywnie zdawał się odradzać dalszą jakąkolwiek podróż z tym człowiekiem był gotów do negocjacji, po co mu marne grosze jeśli ma za nie zginąć?

- Przykro mi Panie Brochu, ale jesteśmy zmuszeni renegocjować Pańską ofertę, całą noc niemal nie zmrużyłem, zapewne ze stresu związanego z tak małą zapłatą z tak wielkimi niebezpieczeństwami jakie czyhają na drodze. Co więcej pomysł podróży barką jest dodatkowym powodem, dla którego chcielibyśmy półtorej złotej korony dziennie. Nie mamy żadnej oferty pracy która by na nas w Bogenhofen czekała, co znaczy, że musimy brać pod uwagę, że za pieniądze które otrzymamy będziemy musieli jeszcze wrócić. Zakładanie że coś się tam znajdzie, jest oczywiście jak najbardziej trafne i optymistyczne, ale ja wolę być w podróży czasem pesymistą, szczególnie przy planowaniu...to potrafi uratować skórę.
Oczywiście nie wyobrażam sobie dalszej podróży o ile mój kuc nie znajdzie miejsca na barce, poza tym co do bonusu mam nadzieję że będzie szczodry o ile zajdzie po drodze sytuacja która sprawi, że docenisz Panie naszą obecność.


Halfling czekał z twardą miną na decyzję zleceniodawcy. Wiedział, że taka podwyżka leży w jego możliwościach, a skoro można ją było uzyskać, to czemu nie? Poza tym nocny koszmar zdawał się mówić mu : zostań w karczmie, nigdzie nie jedź, za towarzystwem do którego się dołączasz ciągnie się śmierć i chaos...a halflingi były uczulone na chaos...

Negocjacje cenowe rozpoczął nawet przed zjedzeniem śniadania, bez którego nie wyobrażał sobie, że jego stópka przekroczy próg karczmy. Oczywiście mógł je też zjeść w drodze, ale wiedział, że jeśli raz ustąpi to będą wiecznie go poganiać...

- Jajecznicę z boczkiem i szczypiorkiem dobry karczmarzu i chleba, tylko szybko bo naszemu pracodawcy się śpieszy...
 
Eliasz jest offline