Holger
Dysząc ciężko. zatrzymuje się z resztą kompanii. Przez chwilę odpoczywa. Po czym rzuca krótko: Rozejrzę się trochę, i stanę na czujce żeby nic nam się przypadkiem na kark nie zwaliło. Póki co zachowujcie się cicho. Co do zaginionego nie możemy już nic zrobić. Po czym znika w lesie, skradając się i nasłuchując obchodzi najbliższy teren. Gdy skończy cofa się kawałek w kierunku skraju lasu, nie odchodzac jednak zbyt daleko od towarzyszy i przyczaja się za drzewem i pilnie nasłuchuje ewentualnej pogoni, gotów w każdej chwili zaalarmowac resztę.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |