Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2010, 18:37   #22
Czezwy
 
Czezwy's Avatar
 
Reputacja: 1 Czezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetnyCzezwy jest po prostu świetny
Pojechał windą na dach. Basen o tej porze roku był przykryty szklanym dachem, co powodowało niesamowite wrażenia, gdy się spod wody patrzyło na niebo, czy otaczające hotel budynki. Zawsze zastanawiało go jak żyją ludzie w penthouse’ie, czy odgłos wody, oraz częstych imprez basenowych im nie przeszkadza. Choć pewnie ktoś już o tym pomyślał i problem dawno został rozwiązany. Ale i tak trzeba by to sprawdzić.
Ledwo przepłynął dwie długości gdy usłyszał dzwonienie komórki. Odebrał siedząc z nogami w wodzie… Szlag…
-Jak mam załatwić tego więcej!!
-…
- Mówi Ci coś seria limitowana??!!
-…
-Nie kurwa znaczy tylko tyle, że jest tego tyle ile jest i ani jednego więcej
-…
-Że się nie poznają?
-…
-No dobra…chyba, że tak
-Dobra moje wynagrodzenie wzrasta o 20%
-…
-Za co?? Za to, że muszę zdobyć partię czegoś co nie istnieje, i znaleźć kogoś kto to zrobi!
-…
-15
-…
-Okey może być 10%, ale pokrywasz koszty…wszystkie które Ci przedstawię
-...
-Dobra połowę, ale tylko dlatego, że jesteś starym klientem i razem chodziliśmy do szkoły
-...
-W Old Chicago
-…
-Nie wiem pewnie po Nowym Roku
-…
-Trzymaj się, ucałuj ode mnie małżonkę.- „Tia niech ucałuje, bo ja tego dawno nie robiłem”. Holmes wrócił do pływania. Nie minęły cztery długości basenu, gdy pojawił się boy hotelowy. „A ten kurwa czego”. Pracownik poinformował, że po młodą panią przyszła rodzina i zabrała ją do domu i skontaktują się później z Robertem. Na twarzy fixera obmalował się wyraz totalnego zdumienia. Rodzina? Skontaktują się później? O co chodzi, ale jeśli ich nie ma tu teraz to chyba nie jest źle i nie należy się tym przejmować. Boy niestety nie wiedział jak ich miano, więc zagadka pozostała na razie nie rozwiązana. Szybko dokończył serię i zwinął się basenu, jakby bojąc się, że kolejne wiadomości nie pozwolą urwać się mu dziś na miasto. „Ten basen przynosi zamiast odprężenia coraz więcej roboty.” Szybka decyzja co do tego jak się ubrać. Z racji tego, że miał spotkać się z paroma osobami, trzeba było wyglądać sensownie. Dobra to lecimy…


<<Czujnik gości nr. X13.4>>

Godz. 20.42.32 Gość Holmes Robert opuszcza hotel.


Lokal „Dead End” godz. 21.15.00
<<webcam Elliot>>
Rozpoznano sylwetkę Holmes, Robert. Powiadomiono USER=Eliot

Skrzyżowanie 4 Av i Lester Sq godz. 21.17.03
…słuchaj stary w mieście jest Holmes… ten Angielski pawian zawiadom Krinkowa pewnie będzie chciał się z nim spotkać.

Lokal „Paradise, Heaven & Vodka” godz. 22.54.22
<<czytnik karty nr.3344590>> Dokonano płatności na sumę 245 e$, OWNER=Holmes Robert

Lokal „Magnetic”- toaleta godz. 01.12.35
- No witam towarzyszu.
- …
- Tak jestem…
- ...
- Dobrze jutro o 15.00 w „In Vitro”

<<Czujnik gości nr. X13.4>>

Godz. 03.21.42 Gość Holmes Robert wszedł do hotelu.

<<Czujnik gości nr. R09.5>>

Godz. 03.25.02 Gość Holmes Robert wszedł do pokoju 905.
Poranek przebiegał tak jak Robert planował. Śniadanko… masaż… trochę ruchu. Potem TAXI i do kliniki. Za kierownicą siedział chińczyk, taki w wieku między 40, a 1000 lat.
- Zień dobji – zagaił śpiewnie – dzie jechać?? – płaską twarz jeszcze bardziej poszerzył mu uśmiech.
- Klinika, tylko proszę się śpieszyć – Holmes ze znudzoną miną przeglądał już dzisiejsze headline’y
- Źnacy kujs sibki – azjata odwrócił twarz wkeirunku jazdy i zapiąwszy pas rzucił przed siebie –pjosie się zapiąc, torebka w kieszeni w dźwiach. –trajkotał szybko. Nim fixer z wyrazem zdziwienia na twarzy zrozumiał co do niego powiedziano taksówka weszła na wysokie obroty i jej prędkość zaczęła oscylować w okolicy podświetlnej. Żołądek najpierw się skurczył, potem zadomowił się miedzy migdałkami. Robert nigdy nie widział taksówki jadącej z taką prędkością…kierowanej jedną ręką, bo druga właśnie trzymała zdjęcie jakiegoś bobasa
-Mozie siuka ziony – zapytał zza kierownicy Chinol – moja ciujka, bajdzie fajna dobja ziona z niej bedzie.
- Aaaalle to bobas - głos szlachcicowi drżał, bo właśnie skasowali kota, przestraszyli menela i chyba przejechali jakieś 100 metrów po chodniku.
- Śtare zdjęcie…jesteśmy na miescu – dał po hamulcach przez co twarz pasażera znalazła się między kolanami, a śniadanie o mało nie wydostało się na wolność – najezi się 25.40 – Anglik zapłacił i na lekko miękkich nogach wszedł do Kliniki.
 
__________________
Si vis pacem para bellum.
Wojownicy nie umierają. Oni idą do piekła, żeby się przegrupować.
I zesłał ich Pan, by siali zamęt i zniszczenie.
Jestem Skoletek. To my przytrafiamy się dobrym ludziom. Porzućcie wszelką nadzieję...

Ostatnio edytowane przez Czezwy : 08-02-2010 o 18:44.
Czezwy jest offline