Łowcy nie podobał się ten stan rzeczy. Mordowanie nieumarłych jest jego pasją, ale brak efektu zabierał to przepyszne uczucie. Trzeba skończyć tą beznadziejną szopkę, nim wszyscy padną z wycieńczenia niekończącą się walką. Przy tym, gdy wyprowadzał kolejną sekwencję ciosów zrobił piruet, podczas którego kopnął grodzącego mu przejście w drugą część sali, gdzie walczyła reszta. Gdyby mu się udało usunąć przeszkodę z drogi szybkim fikołkiem przeturlałby się i skoczył z lewej strony na rycerza obracając miecz w dłoni tak, by wbić mu swe ostrze prosto w serce. |