-Ja tam wolę się wysuszyć - odpowiedział na pytanie Parkera, zdejmując osprzęt i bluzę i rzucając ją na kamienie - Nie chcę być poza tym pożywką dla latających mend - Matthiew miał na myśli moskity.
Po chwili zaczął się smarować płynem na tych krwiopijców, a chwilę potem zaczął doprowadzać broń do użytku: Odkleił taśmę izolacyjną z magazynka, która uszczelniała komorę nabojową i zdjął folię z wylotu lufy. Szybkim ruchem wytrząsnął resztki wody z osłony lufy.
Założył bonnie i czekał, aż jego sprzęt choć trochę obeschnie.
- A co na to nasz dowódca? - rzucił z lekkim sarkazmem.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |