Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2010, 16:55   #137
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Góry - noc


Byli teraz żałosną bandą rozbitków, taka była prawda i nawet zaraźliwy optymizm halflinga nie mógł tego zmienić.
odcięto im drogę w dolinę, zresztą kto wie co lub kogo mogliby spotkać przy rumowisku ?
Noc w górach groziła pewną śmiercią przez wychłodzenie, a droga do jaskini bez przewodnika w panujących ciemnościach na pewno była ryzykowna. Zresztą niektórzy z nich mogli domyślać się, ze i poprzednia grupa nie dotarła do celu bez komplikacji.
Co wiec czaiło się przed nimi ? Jakie złe siły narodziły się we wnętrzu gór i co je sprowokowało ? Na to również nie znali odpowiedzi.

Pozbierali resztki ekwipunku i radzi nieradzi wyruszyli w drogę. Drogę a raczej mordęgę, bowiem przekraczanie kolejnych rozpadlin i szczelin nie dość że spowalniało ich marsz to było również bardzo wyczerpujące. Jeden zakręt, drugi, powoli, ale jednak zbliżali sie do celu.
Bylo coraz zimniej, jakby w ciągu ostatnich kilku minut temperatura znacznie się obnizyła i bylo to równie nienaturalne co niedawne trzęsienie.

Hugo pierwszy dostrzegł słaby poblask czerwieni przed nimi i stanął jak wryty. Szarpnął za rękę któregoś z dużych ludzi i wskazał paluchem kierunek. Teraz i inni zatrzymali się i zaczęli przyglądać mdłemu poblaskowi. Był czerwonawy, a jego źródło skryte było skryte za wielkim głazami jakie zapewne stoczyły się niedawno z grani i leżały teraz na poboczu ścieżki. Kojarzyło się z czymś brudnym, chorym i nieczystym. A także tchnęło śmiercią, tego ostatniego było pewne każde z nich.



Lance nie zapomniałem o Morglumie i jego przerzedzonej gromadce. Zajrzyj proszę do komentarzy.
 
Arango jest offline