Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2010, 22:20   #75
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
Nejl wyczuł sygnał od Liry, problem polegał jednak na tym, że byl to chyba najgorszy czas na ostrzeżenia- na przeciwległym dachu stał napastnik znacznie potężniejszy od niego, który go wyzywał.
Jakie miał szansę w starciu z nim? Czuł, że tam w zaułkach pokonał by tego adepta ciemnej strony, ale koszt tego był zbyt wysoki. Teraz nie chiał podjąć się kolejnej próby, bo ta mogła mieć opłakane skutki... Mógł odkryć wszystko w jego myślach.
Czy były szanse, ze ucieknie? Mógł się od niego oddalić, lecz nie zdoła się przed nim skryć. Ów adept zbyt łatwo ich odszukał, nie będzie miał również problemów by znaleźć go jeszcze raz. Zresztą co mógł zrobić później w tym obcym mieście? Nie znał tutaj nikogo, a sądząc po całym komitecie powitalnym, tym że jego towarzyszka wpadła w pułapkę w domu senatora, ich misja była z góry skazana na porażkę.
Pozostawała jeszcze jedna droga: wejść do budynku i odnaleźć Shalulirę... I wpaść w pułapkę. Nie wiedział ile tam jest droidów, ale wolał je niż walkę w pojedynkę z adeptem ciemnej strony. Musiał pomóc swej towarzyszce teraz, albo nie będzie miał okazji.
A walka z nim... Nie, musiał mieć wsparcie.

Wdech... Otworzył się na moc, by kierowała jego ruchami, jego refleksem i dłonią, która spoczywała teraz na mieczu. Klinga zabuczała wyłaniając się z rękojeści. Jedna myśl otworzyła za nim drzwi, a ciało już odwracało się w tamtym kierunku. Ruszył biegiem przez korytarze domu. "Mamy większy problem niż droidy- mroczny jedi."- wysłał jeszcze w biegu do towarzyski, świadom, że najprawdopodobniej słyszy to jego przeciwnik. W tej jednak chwili grali już w otwarte karty i nie było sensu się ukrywać. Oczywiście pozostawało jeszcze kilka otwartych problemów, ale Nejl nie wiele się nimi przejmował. Adept mógł oczywiście udaremnić tą impulsywna akcję ratunkową i go zaatakować, lecz równie dobrze mogli walczyć tu jak i na zewnątrz. Również Nejl nie widział z iloma blaszakami będzie miał do czynienia, ani jak zdoła uwolnić Liry, ale tutaj mógł się zdać tylko na moc... No i oczywiście kwestia, czy sam nie pakuje się w zasadzkę? Na ostatnie pytanie postanowił odpowiedzieć najskuteczniej- sprawdzając na własnej skórze.
 
__________________
the answer to life the universe and everything = 42

Chcesz usłyszeć historię przedziwną? Przyjrzyj się dokładnie. Zapraszam do sesji: "Baśń"- Z chęcią przyjmę kolejnych graczy!

Ostatnio edytowane przez enneid : 10-02-2010 o 22:24.
enneid jest offline