Widząc jak fioleto-włosy rzuca się na Druida nie mogłem stać bezczynnie, w końcu on tylko wyrażał swoje poglądy lecz, że do tego przyłącza się Nekromanta no to już przerastało mój spokój. -NO K***A USPOKÓJCIE SIĘ!- po tych słowach ze stoickim spokojem naciągnąłem łuk tak aby pierzasty bełt dotknął mojego podbródka i wycelowałem obok głowy nekromanty(tak aby przeleciała mu tuż obok ucha).
*Ech...To go uspokoi*
Wypuściłem strzałę, a w następnej chwili już stałem z następną nałożoną na cięciwę.
W tym momencie zauważyłem jak barbarzyńca broni druida. -Może lepiej przestańmy i spróbujmy się dogadać! - wykrzyczałem będąc gotowy do strzału.- A tobie nekromanto radze odwołać chowańca i samemu się cofnąć chyba, że chcesz mieć w głowie otwór!
Ostatnio edytowane przez BarteQ : 11-02-2010 o 13:24.
|