Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-02-2010, 14:12   #11
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Sar zaczynał się poważnie nudzić. Tak samo jak i jego chowaniec ,sowa poniewaz była noc ,nie spała a z nudów skubała nekromantę w ramię na którym zawsze zasiadała. Kiedy do karczmy wszedł starzec ,ten sam ,któy wręczył dla Shinepila list nekromanta ożywił się a gdy tylko przetarł oczy i chcial podejść do starca już siedział przy jednym stole z nim i pozostałymi gośćmi z tawerny. Gdy mędrzec podał im trunki nekro raczej nie chciał pić al,że to była jego pierwsza okazja do spróbowania alkoholu to wziął łyka,drugiego ...i gdy starzec skończył mówić Sar wypił cały trunek.

...

Mężczyzna odszedł. Sarwacs wszystko szybko przemyślał i postanowił ,że warto brać w tym udział. Zniszczenie świata niekorzystnie by wpłynęło na jego równowagę.

Jakiś wielgachny mężczyzna prędko zajął miejsce przy oknie a nekro wybrał sobie prycze blisko ów...hm ,wojownika? chociaż raczej wyglądał na barbarzyńcę ,sądząc po zachowaniu. Gdy ów mężczyzna się wysłowił sowa siedząca na ramieniu oszpeconego mężczyzny wyszeptała mu do ucha:
-ZABAWNY, PRYMITYWNY ,SPOTKAŁEM TAKICH ZA ŻYCIA. GROŹNI.
Sara czasami wnerwiało to w jaki sposób Laz'Real się wysławia ale to w końcu nie jego wina. *Tak czy siak lepiej mieć go jako towarzysza ,nie wroga*.Nekromanta nie podzielił się tą myślą z chowańcem ,wolał się z nim nie kłócić. Zauważył ,że potężny człek przez chwilę mu się przygląda *No tak kolejny ,który ocenia po wyglądzie chociaż i tak się ,przyzwyczaiłem.Eh więc co komu do tego jak i tak wszystko jedno.*

Zaczął rozglądać się po innych osobnikach w pomieszczeniu. Było ich pięciu. Nie licząc jego. Dwóch z nich miało zwierzęta-chwoańce. Domyślił się ,że jeden jest druidem po niecodziennym stroju ,zaś drugi miał kruka ,który wyrażał się nad wyraz wulgarnie. Jeszcze inny osobnik miał filoetowe włosy *Interesujące ,zaprawdę*. A ostatni wyglądał jakoś nieufnie chociaż nekromanta nie przyglądał mu się dokładnie.

Sowa zaczęła wbijać lekko szpony w ramie Sara ,miał na tym ramieniu wiele ran ,a wszystkie od swojego przyjaciela. Wyjął chleb i zaczął powoli karmić sowę. Sam też wziął parę kęsów już parę długich dni dni utrzymywał się magicznie. Nekromanci często odbywali głodówki ,czasami trwały nawet miesiąc. Przeżywali tylko dzięki magii. Zaś takie głodówki oczyszczały ich. Shinepilschował chleb do tobołka ,odpiął nóż od pasa i włożył go do plecaka. Czuł ,że może ufać tym cosiom. Nie wyglądali na takich którzy za pomocą dwóch rąk i świecy nie znajdą własnego tyłka. Siedział tak na łóżku i patrzył na sowę ,Zastanawiał się nad ta całą organizacją Nosferatu ,jakby kiedyś o tym słyszał. Kiedyś.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^

Ostatnio edytowane przez Fearqin : 09-02-2010 o 17:49.
Fearqin jest offline  
Stary 09-02-2010, 20:17   #12
 
BarteQ's Avatar
 
Reputacja: 1 BarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemu
Cytat:
„Po tym dziwnym zjawisku mag ponownie machnął ręką, a wasze krzesła nagle drgnęły i jakby posiadały własną wolę zaczęły sunąć po podłodze. Zatrzymały się dopiero przy stole, przy którym siedział przybysz.”
Zjawiskiem tym nie przejąłem się zbytnio. Na wszelki wypadek, starając się robić to niepostrzeżenie położyłem dłoń na dłuższym nożu. Przy stole nadal siedziałem z narzuconym kapturem tak by nie widać było mojego oblicza.

Cytat:
„W tym samym momencie misa stojąca na środku stołu napełniła się dziwnym czerwonym płynem przypominającym wino, a mag uśmiechnął się, zachęcając was do częstowania się.”
*Mistrz zawsze mi powtarzał : Nie jedz i nie pij niczego w związku z czym nie jesteś pewny*

Usłuchując rady mego mistrza odsunąłem od siebie kufel.
Całej opowieści słuchałem starając się zapamiętać każdy szczegół, po zakończonej mowie wraz z moimi towarzyszami udałem się na górę.

Jak zwykle postanowiłem zając miejsce jak najdalej drzwi, idąc do niego barbarzyńca szturchnął mnie na co nie zwróciłem większej uwagi.

*Ci wszyscy ludzie hmm...będę musiał na nich uważać, nie wiadomo do czego są zdolni, a barbarzyńca? PRYMITYW! Z nim mogą być kłopoty*

Po tym przemyśleniu na chwilę moją uwagę przykuły zwierzęta znajdujące się w pomieszczeniu.
*Teraz jestem pewien! Mam tu jednego druida i jednego czarodzieja, jego mocom będę musiał się jeszcze przyjrzeć*
Jeszcze tylko jedna postać nie dawała mi spokoju. Fioletowe włosy oraz oczy zdawał mi się być nieprzeniknioną zaporą. Z tego właśnie względu uznałem:
*Może być niebezpieczny, ale może być także wspaniałym druhem*

*A co do zadania. Raczej się go podejmę...Tak z czystej ciekawości! Hmmm... to Nosferatu...Nigdy dotąd o nich nie słyszałem.*

Po tej myśli spakowałem wszystko do kufra, jedynie łuk i kołczan oparłem obok łóżka, a jeden z noży schowałem pod poduszkę. Rozparłem się wygodnie i czekałem...*A nóż jeden z moich nowych towarzyszy rozpocznie rozmowę? Wtedy być może dowiem się o nich więcej.*
Tak czekając z korytarza usłyszał głos należący do druida:
Cytat:
-To Ty!!! Ty tak cuchniesz! Ty jesteś zdrajcą! Mamy szpiega, nekromantę. Chodźcie, trzeba go zabić, on szpieguje dla nosferatu!- wydarł się druid. Jego wilk stanął obok pana i wyszczerzył zęby.
Nie czekając na reakcje innych pochwyciłem łuk i kołczan, a z pod poduszki wyjąłem nóż, a następnie szybko wybiegłem na korytarz. Od ,,obrońcy przyrody" stanąłem na pewnej odległości i odezwałem się niskim, spokojnym i stanowym głosem:
-Poczekaj chwilę. Nie rzucaj oskarżeń tak pochopnie, dajmy mu najpierw się wytłumaczyć, jeśli nie będzie chciał mówić, to go po prostu zmusimy - po tych słowach z wyjąłem strzałę i nałożyłem na łuk, nie naciągałem go jeszcze, ponieważ wiedziałem, że mogę to uczynić w mgnieniu oka.
Cytat:
-Owszem, on jest nekromantą, parodią życia. Czy widzieliście kiedyś dobrego nekromantę?
Cytat:
- Zawsze tak szybko oceniasz ludzi więc pewnie ja jestem fioletowym durniem machającym mieczem - zrobił chwilę przerwy po czym dodał - nie martw się ty jak dla mnie nadajesz się jedynie do zbierania chrust w lesie.
-Spokojnie panowie zaczekajmy co powie nam ten ,,gość"
 

Ostatnio edytowane przez BarteQ : 10-02-2010 o 20:11.
BarteQ jest offline  
Stary 10-02-2010, 14:01   #13
 
Arleqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Arleqin nie jest za bardzo znany
Półprzytomny elf wysłuchał monologu staruszka, nie podobał mu się on nawet w najmniejszym calu. W końcu skoro jest on potężnym magiem to, na co mu garstka wędrowców przemierzających te ziemie, tak czy inaczej ekscesy dnia dały mu się już porządnie we znaki, przez co robił się naprawdę senny i odpuścił sobie głębsze rozmyślanie nad czymś tak błahym. Darrian chciał jedynie ujrzeć artyzm drzewa a teraz przymierał wręcz głodem sięgnął, więc po naczynko z winem i kawałek mięsa. Karczma wyglądała typowo jednak dopiero teraz widział dokładniej swoich chwilowych w jego mniemaniu towarzyszy. Pierwszy rzucał się w oczy kolos z mieczem, który niezdarnie poruszając się trącił drobnego człeczynę ten zaś zdawał się nie zwracać na to uwagi tak jakby od zawsze poruszał się w tłumie. Dość łatwo było zgadnąć ich profesje ten drobny to jakiś cyrkowiec, złodziejaszek albo zabójca za to dla odmiany nieokrzesany olbrzym to na pewno wojownik lub barbarzyńca. Dalej widział jeszcze dwóch magów i jakiegoś zwiadowcę bądź druida nie był, co do tego pewny a na domiar złego jego przytępione już zmysły paraliżowało zmęczenie. Przeczesał szybkim ruchem ręki długie zabarwione na fioletowo włosy i dopiero w dokładniejszym świetle można było dostrzec dość pokaźny miecz, którego rękojeść wystawała znad głowy a wcześniej kryła się pod kapturem i rozmywała w mroku.

Gdy skończył spożywać posiłek ruszył zwiewnym krokiem w stronę misy z wodą gdzie przemył twarz dokładnie spłukując resztki błota i odrobinę krwi, którą z pewnością będzie dało się od niego jeszcze przez jakiś czas odczuć. W końcu tak zasklepiona woń szybko nie zniknie. Jednak nie bardzo przejmując się tym czy druid wyczuje od niego woń zwierzęcej krwi ruszył do swojego łoża. Zdjął naprawdę potężnie wyglądający miecz z pleców, po czym oparł go o kant łóżka. Nie miał ochoty witać się a ni zaprzyjaźniać z żadnym z nich to nie tak, że był jakimś zapyziałym narcyzem jak większość elfów jedynie nie miał dziś na to siły jednak postanowił rankiem porozmawiać z jednym z magów na temat Nosferatu. Ta nazwa z czymś mu się kojarzyła tak jakby już ją kiedyś gdzieś czytał bądź słyszał jednak nie mógł sobie dokładnie przypomnieć słów tej pieśni. Zdjął płaszcz i rzucił go na bok, po czym widocznie naprawdę śpiący przykrył się kołdrą nie zdejmując nagolenników i oddał się światu, do którego tak naprawdę należał, czyli sennej mary.

Ze snu wyrwał go wrzask. W duszy przeklinał osobę z której się on wydarł gdyż nie miał ochoty ruszać się z posłania jednak postanowił nie dać sobie też w tym zamieszaniu dać wbić sztylet w gardło więc sięgnął swój miecz i biegiem ruszył tuż za łucznikiem który to wykazywał dość dużą szybkość. Usłyszawszy wszystko odezwał się beznamiętnym głosem:

- Masz na to jakiś dowód? - odparł nadal trzymając duży miecz w jednej dłoni. Wojownik zdawał się być lekko rozdrażniony w końcu był nie wyspany wiec warknął :

- Zawsze tak szybko oceniasz ludzi więc pewnie ja jestem fioletowym durniem machającym mieczem - zrobił chwilę przerwy po czym dodał - nie martw się ty jak dla mnie nadajesz się jedynie do zbierania chrust w lesie.
 
__________________
Dlatego tak bardzo lubię słowa. Potrafią być jak brzytwy, jak szpile, jak siekiery, jak gromy z jasnego nieba. Można wymieniać w nieskończoność. I tylko trzeba umieć zadać cios. To sztuka jak każda inna...

Ostatnio edytowane przez Arleqin : 10-02-2010 o 19:50.
Arleqin jest offline  
Stary 10-02-2010, 14:54   #14
 
Regeth's Avatar
 
Reputacja: 1 Regeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwu
Regeth po wysłuchaniu starca poczuł się dziwnie. Coś przeszkadzało mu, jakaś dziwna woń, woń nienaturalna wręcz. Nie mógł się skupić, czuł jakby śmierć była blisko niego. Zaczęło kręcić mu się w głowie, było niedobrze. Chciał porozmawiać ze swym wilkiem, ale nie był w stanie. Skoncentrował się, i w końcu odzyskał panowanie nad sobą.
''Co to do Silwanusa było?!!'' myślał. Bardziej niż to co powiedział tamten człowiek, interesowała go ta woń, ten smród. Jako druid umiał rozpoznawać zagrożenia dla natury, a mimo tego nie mógł tego rozpoznać. Więc być może ta woń nie pochodziła od jakiegoś wroga natury, pytanie tylko od kogo? Rozejrzał się dookoła, oprócz niego było jeszcze 5 osób. Po chwili wszyscy udali się do swych pokoi. Regeth przyjrzał się swym towarzyszom.

Był wśród nich człowiek, najprawdopodobniej barbarzyńca. Jako druid szanował barbarzyńców za to, że potrafią żyć w zgodzie z naturą, więc pewnie tego też polubi. Następną osobą był jakiś łotrzyk, lub wojownik. Druid nie lubił ich, wiedział, że w większości przypadków to zabójcy, złodzieje i tchórze, gotowi w każdej chwili wbić nóż w plecy, jeżeli jest to im na rękę. Rozkazał wilkowi uważnie go obserwować. trzecią osobą był mag, stary mag ze swym ptakiem. To ptaszysko było wyjątkowo upierdliwe, po prostu Regeth go nie tolerował. A co do maga, to Regeth nie przepadał za nimi, wielu z nich oszalało pragnąć władzy i mocy. Był i łowca, ale taki jakiś dziwny, chyba nigdy nie był w lesie dłużej niż tydzień. Ale być może się przyda. Ostatnią osobą był jakiś łysy człowiek. Regeth nie przejął się nim.

Po chwili udał się schodami do góry, ale znowu poczuł tą woń. Tym razem był to bardziej smród zgnilizny, pasujący do nekromantów i im podobnych. Regeth nienawidził nekromantów, byli oni dla niego wynaturzeniami, których trzeba usunąć. Być może to oni przywołali lorda Archimonda. Zatrzymał się, widział jak przechodzi ten łysy człowiek.
-To Ty!!! Ty tak cuchniesz! Ty jesteś zdrajcą! Mamy szpiega, nekromantę. Chodźcie, trzeba go zabić, on szpieguje dla nosferatu!- wydarł się druid. Jego wilk stanął obok pana i wyszczerzył zęby.
-Owszem, on jest nekromantą, parodią życia. Czy widzieliście kiedyś dobrego nekromantę?
 

Ostatnio edytowane przez Regeth : 10-02-2010 o 18:47.
Regeth jest offline  
Stary 10-02-2010, 20:37   #15
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
*No tak mogłem się tego spodziewać* Sarwacs musiał myśleć szybko.

Sztylet zostawił w kufrze ,zaklecia na dadzą skutku ,nie wyglądali na słabych psychicznie. *A myślałem ,ze druidzi są rozsądni ,a ten? Zapewne gdyby nie inni już by się na mnie rzucił. Nie cierpię jak ktoś wyciąga pochopne wnioski ,szczególnie na mój temat* Nekromanta żadnko bywał wściekły. Raz gdy nikt nie okazał mu wdzięczności za uratowanie małego chłopca mimo iż przypłacił to licznymi bliznami ,wygnali go tylko dlatego ,że źle wyglądał. I teraz jest drugi raz ,dlatego unikał miast ,ludzi. Wiedział ,ze jeśli rzuci się do walki to wraz z sową na trzech (a może raczej dwóch ten z wielkim mieczem wydawał się rozsądniejszy) , stojących przed nim mężczyzn i wilk to i tak za dużo ,szczególnie ,ze nie miał broni. Był co prawda bardzo zwinny i silny ale nie dość by poradzić sobie z tym zabójcą z który mógł naciągnąć łuk i wystrzelić... raczej szybko i druidem wraz z jego chowańcem chociaż wilkiem mogła zająć się sowa zwinna mogła w pare sekund wydłubać mu oczka ,w razie czego strzałę mógł wytrzymać ,był wytrwały na ból i obrażenia ,mógł próbować uniknąć ciosyu druida ale nie był pewien co do elfa z fioletowymi włosami mógł stanąć po jego stronie ale nie wtedy gdy nekromanta od razu rzuci sie na druida.Tak czy siak gołymi pięściami nie zdziała wiele. Laz'Real mógł wydłubać jednemu z nich oczy ,miał w tym wprawę chociaż raczej udało by się to tylko na wilku gdyż, zabójca był czujny a druid mógł użyć jakiś sztuczek ,niestety sowa i tak by zginęła pewnie od strzały.
-Walka nie ma sensu nie atakuj szepnął Sar do swojego chowańca i w końcu odwrócił się do reszty.

Nekro nie miał wprawy w rozmowach z ludzmi i innymi stworzeniami niż szkielety i sowy ( a raczej jedna). Ale to była jedyna szansa by się uratować przed pewną śmiercią.

-Druidze ,bo jak zgaduje jesteś druidem ,muszę z przykrością Ci oznajmić iż... jesteś głupcem.O nekromantach wiesz tyle co ja wiem o tobie mianowicie wiem ,że jesteś druidem i to wszystko co mogę o tobie powiedzieć , nic więcej . Widzisz nekromanci nie są źli. Jesteśmy strażnikami równowagi ,nie stajemy po żadnej ze stron. Wielu jest takich którzy byli stronni ,stawali się źli ,słyszałeś tylko o takich bo tylko o takich chciałeś słyszeć. Zapewniam cie iż jestem tu tylko po to by strzec porzadku równowagi. Co do Nosferatu ,kiedyś o nich słyszałem ale nie pamiętam co. Wierz mi nie jestem żadnym szpiegiem..

Nekromanta był zaskoczony tym jak dużo powiedział. Stał spokojnie ,był gotowy by po prostu zerwać sie do biegu ale to też raczej nie było sensowne ,ten z łukiem nie wyglądał na takiego co by za pomocą dwóch rąk i świecy nie znalazł własnego tyłka ,ogólnie raczej był szybszy od Sara.Patrzył na nich i czekał ,był świadom ,że wilk może mu się rzucić do gardła ,mógł co prawda okazać się szybszy i odrzucić wilka na ścianę ale nie był pewien czy mu się to uda ,w zasadzie nie chciało mu się już bronic. Czekał.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^

Ostatnio edytowane przez Fearqin : 10-02-2010 o 21:16.
Fearqin jest offline  
Stary 10-02-2010, 21:07   #16
 
Regeth's Avatar
 
Reputacja: 1 Regeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwuRegeth jest godny podziwu
-Że co?! Że niby wy jesteście strażnikami równowagi? Wy potraficie tylko niszczyć, mordować, a potem to wkrzeszać! Za dużo widziałem takich jak ty, żeby się mylić!-powiedział nerwowo
-Eh.. To jest chyba twój szczęśliwy dzień. Nie zabije cię. Ale udowodnij mi że się nie mylę co do ciebie, to z przyjemnością odetnę ten twój łysy łeb!-uspokoił się nieco, po czym kontynuował.
-A co do ciebie, ty fioletowo głowy, to chyba czytasz mi w myślach. Nie wiem, czy jesteś mężczyzną czy kobietą, ale mi to jest jedno. Wejdziesz mi w drogę, to tego pożałujesz.
 
Regeth jest offline  
Stary 10-02-2010, 21:25   #17
 
Arleqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Arleqin nie jest za bardzo znany
- No cóż skoro tak bardzo chcesz stracić swoją krzaczastą głowę to nie będę się powstrzymywał. - po czym nadzwyczaj szybko i zwinnie wyprowadza flintę w stronę druida (no i MG będzie miał kawał walki). Z pewnością nikt nie przypuszczał że elf machnie takim mieczem z taką gracją i przede wszystkim lekkością.
 
__________________
Dlatego tak bardzo lubię słowa. Potrafią być jak brzytwy, jak szpile, jak siekiery, jak gromy z jasnego nieba. Można wymieniać w nieskończoność. I tylko trzeba umieć zadać cios. To sztuka jak każda inna...

Ostatnio edytowane przez Arleqin : 10-02-2010 o 21:29.
Arleqin jest offline  
Stary 10-02-2010, 21:26   #18
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Słuchając druida Sarwacs ledwo powstrzymał się od rozwalenia mu czaszki gołą pięścią. Obraźił jego profesje!! Groził mu!! Zacisnął pięści ,powstrzymało go tylko ukłucie przez sowę w ramie na którym siedziała. Zemsta nie była mu dozwolona ,nie mógł się mścić druid nie zrobił czegoś co mogło zagroźić porządkowi równowagi. Wszyscy obrażali nekromantów ,musieli to znośić ,ale gdy złośliwy odczuwali skutki tych czynów nekromanci czerpali z tego radość.*Cóż będzie czas kiedy ta chwila odcisnie swoje piętno na leśnym ludku ,tak jak i wszystkie obelgi skierowane w zwolenników Wee Jas*. Bogini strzegła swoich sługów i takiej zniewagi nie puści płazem jeśli druid nie zmądrzeje.

Miał się zwrócić do fioletowego elfa z podziękowaniami nie wiedzieć czemu właściwie ,kiedy nagle ten zaatakował druida. Sar właściwie odruchowo rzucił się na druida z pięściami a sowa poleciała na wilka.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^

Ostatnio edytowane przez Fearqin : 11-02-2010 o 12:51.
Fearqin jest offline  
Stary 11-02-2010, 08:16   #19
 
BarteQ's Avatar
 
Reputacja: 1 BarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemu
Widząc jak fioleto-włosy rzuca się na Druida nie mogłem stać bezczynnie, w końcu on tylko wyrażał swoje poglądy lecz, że do tego przyłącza się Nekromanta no to już przerastało mój spokój.
-NO K***A USPOKÓJCIE SIĘ!- po tych słowach ze stoickim spokojem naciągnąłem łuk tak aby pierzasty bełt dotknął mojego podbródka i wycelowałem obok głowy nekromanty(tak aby przeleciała mu tuż obok ucha).
*Ech...To go uspokoi*
Wypuściłem strzałę, a w następnej chwili już stałem z następną nałożoną na cięciwę.
W tym momencie zauważyłem jak barbarzyńca broni druida.
-Może lepiej przestańmy i spróbujmy się dogadać! - wykrzyczałem będąc gotowy do strzału.- A tobie nekromanto radze odwołać chowańca i samemu się cofnąć chyba, że chcesz mieć w głowie otwór!
 

Ostatnio edytowane przez BarteQ : 11-02-2010 o 13:24.
BarteQ jest offline  
Stary 11-02-2010, 12:01   #20
 
Nexus6's Avatar
 
Reputacja: 1 Nexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumny
Noc w pełni księżyca. Baris podciągnął kolana pod brodę, gdyż inżynier łóżka widocznie zaprojektował je z myślą o jakimś kurduplu, a powieki zaczynały mu bardzo ciążyć, kiedy jego uszu dobiegł czyjś krzyk. -To Ty!!! Ty tak cuchniesz!
*Co za dureń?!* pomyślał, po czym poderwał się z łóżka i chwycił za rękojeść miecza.

Jego oczom ukazało się zgromadzenie krzykaczy na środku izby. Nekromanta z zaciśniętymi zębami przemawiał do jakiegoś rogacza, wyraźnie próbując przekonać do swych racji. Sytuacja zaczynała nabierać barw gdy mały człowieczek świsnął strzałą, a skośno uchy chwycił za oręż.

*Niech się wytłuką, co mi tam…* pomyślał siedząc teraz okrakiem na łóżku. *Ale z drugiej trony ominie mnie niezła bitka, a na to pozwolić nie mogę!*

Baris poderwał się na równe nogi i zamaszystym ruchem wyszarpnął swój miecz zza pleców. Szeroki i diabelnie ostry miecz świsnął w powietrzu, kończąc swój ruch głośnym uderzeniem stali o stal, odparowując zadany przez elfa cios i wytracając go z równowagi. Baris miał zdecydowaną przewagę siłową nad oponentem. Nadal z uniesionym mieczem stanął tuż przed nim uśmiechając się dziarsko.

-Ts, ts, ts – zacmokał pod nosem – nie ładnie tak atakować nie uzbrojonych, do tego znienacka. Świat idzie ku zagładzie, a wy walczycie miedzy sobą – zwrócił się do pozostałych. Jak dla mnie, to możecie się pozabijać, ale obudziliście mnie a tego zdzierżyć nie mogę…

-A więc nadszedł wasz czas! - krzyknął dziko wyglądający elf, na którego zawołanie w pomieszczeniu zjawiła się chmara gryzących owadów.

- Na Korda! - ryknął Baris, po czym mieczem roztrzaskał okno i dał susa na zewnątrz, spadając ja worek na ziemie. Potężny upadek wzbił w powietrze tuman kurzu i piachu. Gdy wstał, spojrzał tylko w ziejąca pustką dziurę z której wylatywały pojedyncze owady i dobiegały odgłosy walki.

- A ork was rżnął! Pomyleńcy, tfu! - zawołał i otrzepawszy się z brudu, podreptał alejką do stajni nieopodal, tam na sianie zamierzał przeczekać do rana z dala od czaromiotów.
 
__________________
W myśleniu najbardziej przeszkadzały im głowy.

Ostatnio edytowane przez Nexus6 : 11-02-2010 o 14:36.
Nexus6 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172