Powoli wjechaliście na lotnisko przez główną bramę, a raczej to co z niej zostało. Kilka poskręcanych ze sobą drutów i prętów trudno nazwać bramą.
O dziwo ogrodzenie było zachowane w nie najgorszym stanie i miejscami wyglądało nawet na nie naruszone. Mimo tego, że było to niewielkie lotnisko przeznaczone dla awionetek i niewielkich odrzutowców, pełno było na nim wszelkiego rodzaju śmieci i wraków. Rozmawiając poprzedniego dnia żywiliście nikłe nadzieje, na odnalezienie jakiegoś sprawnego samolotu, którym mogli byście szybko udać się do strefy 51.
Wasze nadzieje nie okazały się jednak aż tak nikłe. W jednym z zamkniętych hangarów natknęliście się na pordzewiałą awionetkę. Mimo swojego podeszłego wieku wyglądała na sprawną. Niestety przy bliższych oględzinach okazało się, że w awionetce brakuje systemu uruchamiania. Erni dał by radę ją uruchomić w kilka godzin... Gdyby nie był jeszcze tak zesztywniały po wczorajszym kontakcie z wydzieliną boomera(medyk już wcześniej zajął się nim, teraz Erni już dochodzi do siebie i nieco odzyskał już mowę) . W hangarze nie było już nic do roboty, więc korzystając z uroków pięknej słonecznej pogody - która mogła się popsuć w każdej chwili - postanowiliście przeszukać resztę lotniska. A nóż znajdzie się coś ciekawego...
Wieża kontrolna wyglądała jakby miała się niedługo zawalić. Jej północno wschodni róg obsunął się tworząc wielką stertę gruzu sięgającą do pierwszego piętra. Na domiar złego w jej południową ścianę wbił się opancerzony bus.
Przesuwne drzwi busa leżały kilka metrów od niego. Wszędzie było pełno śladów walki. Zatrzymaliście się aby to sprawdzić. W końcu tam gdzie walka, tam broń i amunicja. Gdy wyszliście z samochodu pod waszymi butami zachrzęściły kawałki szkła, gruzu, łusek po pociskach... i kości. Na jednej ze spękanych i poharatanych pociskami ścian
wierzy, widniał duży namalowany sprayem napis:
"Jeżeli czujesz, że jesteś zarażony, przywiąż się mocno do czegoś ciężkiego i dzwoń pod numer 447-27"
Powiał delikatny wiatr... Słońce zaczęło pomału zakrywać się chmurami... Powietrze stawało się coraz cięższe...
Cyrus jest dowódcą waszym, a Erni jest jego zastępcą.