Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2010, 22:01   #29
baltazar
 
baltazar's Avatar
 
Reputacja: 1 baltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znany
Baron nie był zwolennikiem nocnej gonitwy po wąskich uliczkach tego mglistego miasta. Wręcz przeciwnie, nie potrzebowali zwracać na siebie dodatkowej uwagi. A jeżeli ktoś ich śledził to tym bardziej było niewskazane, aby ich zgubił nim odkryją jego obecność. W mieście nie było innej możliwości, rozświetlali sobie drogę latarniami. Francesco nie znał się na podchodach i tego typu zabawach, dlatego zdał się na Bardańczyka słuchając jego zaleceń. Chciał mieć pewność, iż nikt ich nie śledzi… a właściwie to wolałby porozmawiać z tym, kto ich śledził.

Dojechali na miejsce. Dopiero teraz uderzyło barona, iż byli widoczni jak na dłoni. Każdy z nich miało latarnię… czterech wyjechało i czterech miało źródło światła. Cóż lepiej późno niż wcale. Francesco zagasił swoją. Rozległe wrzosowisko, nie było sposobu aby dojść do nich niezauważenie… a przynajmniej było to wielce utrudnione. Jeżeli ktoś trzymał się w bezpiecznej odległości za nimi tak żeby go nie wykryto to nim zdąży się podkraść powinno być już po omawianiu kluczowych kwestii. Tak przynajmniej się wydawało Kordyjczykowi.

- Zatem mości Kawalerze, jak mniemam teraz możemy porozmawiać?
Zwrócił się do Ragadańczyk.
 

Ostatnio edytowane przez baltazar : 14-02-2010 o 10:13.
baltazar jest offline