Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2010, 01:23   #181
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Sylphia miała spore obawy względem przebywania w karczmie owej zapadłej dziury, które ziściły się w pełni. Nic dodać, nic ująć... .

- Czy ty kurwa całkiem zgłupiałeś?!
- Wrzasnęła Magini do karczmarza - Tu panuje syf, kiła i mogiła, i ja mam w takich warunkach spędzić noc?. Zeżrą mnie pchły albo wszy, a ty masz to w dupie mości karczmarzu do jasnej cholery!. Wszystko to wygląda jak z dupy wyjąć, a takich przeklętych warunków to ze świecą szukać, ty śmiesz zaś jeszcze zachwalać tą dziurę jako karczmę!!. Nic tylko spalić te gówno, by uchronić resztą przed jakąś plagą!!.... .

Wróciła więc do głównej sali, nie mając oczywiście zamiaru nocować w tak wprost nienormalnych warunkach, słuchając (nie)cierpliwie, co też jeszcze właściciel tego gównianego przybytku ma do powiedzenia. Poczęstował ich swoim specjałem, który jakoś okazał się znośny... .
- Mogę wybrać się do chatki Maga, a i do jego grobowca również, nie mam zamiaru jednak spędzić noc w tym syfie - Odezwała się wyjątkowo głośno, by mieć pewność, że każdy ją słyszy, w tym właściciel owego zasranego przybytku - Spędzę noc w stajni, przynieście tam balię ciepłej wody, to tyle z mojej strony.

Rzuciła niedbale złotą monetę przed karczmarzem, dając do zrozumienia, że jest jak najbardziej wypłacalna, jednak wymagała o wiele więcej niż zasyfiałej izby i śmierdzącego posłania. Towarzysze marudzili o tym i owym, jednak Magini szczerze powiedziawszy miała to w poważaniu. Nie w głowie jej były wycieczki na jakieś bagna i taplanie się w błocie, co to to nie... .

Van der Mikal miała coraz bardziej dosyć zaistniałej sytuacji. Zamiast wykonywać powierzone im zadanie banda wpakowała się w jakąś wątpliwych sensów legendę i wydarzenia dotyczącej zaplutej dziury, czego szczerze powiedziawszy można było im oszczędzić. Towarzystwo jednak chciało wykazać się heroizmem, pomagając prymitywom w potrzebie, licząc na... cholera wie na co. W końcu o żadnej nagrodzie nie było mowy, o jakiś korzyściach również, trudno więc było zrozumieć postępowanie bandy towarzyszącej Sylphii, zwącej się śmiało poszukiwaczami przygód.

- Kurwa jego mać - Rzuciła przed siebie, od tak od niechcenia, nie zwracając się w sumie do nikogo konkretnego... szybko jednak sprecyzowała swoją wypowiedź, biorąc za jej odbiorcę Sabrie - Co to znaczy "następny nieużyty Mag" i "marudzić, pić, żreć, ale przydać się na coś już nie łaska."?. Do mnie pijesz??. A kto do cholery pomógł w obronie grupy w Waterdeep, i zajął się dopilnowaniem udanego przebiegu wieczoru kawalerskiego co?!. Ciekawe co ty wielce w tym czasie robiłaś, przyczyniając się do sukcesu wesela?!.

Spojrzała na nią wyjątkowo wpieniona... .
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline