W moim otoczeniu graczek jest znacznie mniej, jak znajdzie się jedna na sesję to już wszyscy są szczęśliwi (prawie zawsze*), bo jakieś urozmaicenie wprowadza.
*Prawie zawsze - nie wiem czy to jest cecha specyficzna niektórych kobiet, czy tylko pojedyncze odchyły od normy ale antytalent do zrozumienia mechaniki i ogarnięcia realiów jednoznacznie daje dowód, że grają zupełnie inaczej.
Ale pomijając te wyjątki to z reguły kobiety mają inne oczekiwania od gry, fabuły i sposobu prowadzenia. Dla nich (z reguły) walka jest drugim planem, tłem, przemoc powinna być marginalna. Przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń, a więc wszelkie sesje nastawione na heroic odpadają w większości. MG musi się więcej namęczyć aby wymyślić intrygi zadowalające kobiety a nie tylko "Kali bić, Kali jeść." dla "normalnych" graczy