Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2010, 19:50   #12
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Baron co nie zdziwiło Theona przyjął nowo przybyłych do ich skromnego pocztu. Podzielał jego zdanie że dwóch kolejnych magów przyda się ich wyprawie. Zadziwił go jedynie takt Hergarda, dotyczący braku pytań choćby dwóch najbardziej podstawowych jakie wręcz cisnęły się na usta. Po kiego grzyba z nimi jadą? I co tak naprawdę potrafią? Nie wspominając już o tym przed czym/kim uciekają? Co zastanawiało go od samego początku... Argument jaki usłyszał że dla przygody ubawił karła są bezczelni ale mają poczucie humoru. Cóż ta sprawa może jeszcze trochę poczekać...

Zaczęła się uczta dla Theona podstawiono specjalne krzesło "minimalnie" wyższe niż normalne, bowiem jego metrowa zaledwie postać w przeciwnym razie wystawałaby nad stół jedynie nieznacznie. A przy jedzeniu a zwłaszcza piciu musiał czuć komfort zresztą chyba jednak nie tylko przy tych czynnościach. Jako człowiek bardzo bogaty przywykł do wszelakich wygód potrafił się bez nich obyć nawet na dłużej ale robił to tylko wtedy gdy było to konieczne i tylko w stopniu niezbędnym. Miał na sobie aksamitny karmazynowy kubrak na środku wyszyte miał dwie złote wieże symbol jego rodu zasiadał na lewo od barona. Teraz zebrani siedząc z nim przy jednym stole mogli dostrzec kolejna charakterystyczną cechę jego osoby, mianowicie jedno oko karła było niebieskie drugie zielone.

Postanowił zadać kilka pytań poszczególnym zgromadzonym. Baronie chciałbym omówić kwestię ochrony mej skromnej osoby. Bowiem jak doskonale zapewne zdajesz sobie sprawę ostrza zabójców którzy ze sporym prawdopodobieństwem podążą naszym tropem, o ile już nam nie towarzyszą będą zwrócone nie tylko w twoją stronę. Z całą pewnością w moją skromną uśmiechnął się wrednie osobę również. Prosiłbym o wyznaczenie osoby bądź osób które zajęłyby się wyłącznie moją ochroną wszak moja ewentualne nieobecność na tym padole oznaczała by odcięcie cie od "nowinek i wieści" a na tym szczególnie zależałoby naszym wrogom.Nie mówiąc już o tym że "walcząc" co prawda na swój sposób ale jednak walcząc w sprawie barona narobił sobie dodatkowych wrogów którzy również mogą chcieć dybać na jego życie. To z pewnością ich gospodarz również wiedział. Theon nie wierzył by szlachetny Hergard wymigał się od zapewnienia mu należytej obstawy w końcu nadstawiał za niego karku. Rzadko mylił się w ocenie ludzi.

Josefie jak się miewa twój towarzysz? Zdrowieje mam nadzieję? By jednak być tego pewnym w ramach gestu przyjaźni, pomogę ci w jego sprawie. Mój służący Bronn już zajmuje się tą sprawą o nic nie pytaj zgłosi się do ciebie

Naylis,Gwenianie witam was w naszej niecodziennej grupie. Gdyby było wam czegoś trzeba służę pomocą. Nie wiem czy posiadacie własną Arbę podejrzewam że nie dlatego służę swoją ja osobiście zajmuje w niej niewiele miejsca z oczywistych względów. A skoro mieszczą się w nich całe rodziny koczowników to dla was z pewnością miejsca nie zabraknie. Można by też w niej odgrodzić miejsce dla Nylis by miała trochę prywatności. Rozważcie moją ofertę podróż czeka nas długa a u mnie komfort jest trochę lepszy aniżeli gdzie indziej. A spać mieć gdzie musicie mieć już dzisiejszej nocy

Następnie do zebranych dołączyła nietypowa postać Rycerki która nazwała Hergarda Marszałkiem Wolnych najemników. Historię związaną z tym tytułem Theon znał wszak był człowiekiem obytym i oczytanym. Bardziej niż zwrócenie się do barona jego honorowym tytułem zaciekawiło Karła zaproszenie przecież są wygnańcami do kroćset. Zaproszenie ich czyli okazywanie im co najmniej przyjaźni a być może otwarte sprzyjanie to proszenie się o kłopoty. A taki Herani na pewno był pamiętliwy i miał szpicli w ich szeregach. Ale cóż Kapitan de Fronberg pewnością to wie a to mogło tworzyć ciekawe perspektywy. Ta tutaj jest zapewne jego córką sądząc po tym że to jej przydzielono Honorowe zadanie przywitania ich a dzierżąca to samo nazwisko co nie umknęło jego bacznej uwadze. Na pewno jest jednak z nim spokrewniona.

Karzeł stanął na krześle i machając kielichem niczym rycerz mieczem wzniósł toast. Skoro zgromadziło się tu już tyle szlachetnych osób chciałbym uprzedzając naszego dobrego gospodarza, wznieść toast za to wspaniałe spotkanie będące z pewnością początkiem- tu nagle przerwał jakby zmieniając zdanie co do doboru słów wspaniałej przygody uśmiechnął się od ucha do ucha patrząc na Gweniana i Naylis.
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 14-02-2010 o 19:56.
Icarius jest offline