Aldenys usłyszawszy słowa elfa szybko odwrócił wzrok i zaczynał dobijać ranne i mniejsze wilki nożami cały czas będąc pod osłoną swoich towarzyszy. Jego zwinne ręce finezyjnie wyciągały sztylety z pasa i celnie trafiały wilk,i zdawać by się mogło, że to cyrkowiec bo ani razu nie chybił mimo lekkiego zdenerwowania i panującego wokól chaosu. "Przyjaciele poradzimy ! Teraz napewno zwieją gdzie pieprz rośnie, nie ma ich przywódcy !" Powiedziawszy to niziołek z uśmiechem na twarzy przycelował w zranionego przez elfa wilka i cisnoł śmiercionośnym sztyletem w jego łeb ! To była ostatnia chwila życia tego stworzenia sztylet trafił w lewe oko wilka który wydał przeraźliwy skowyt bólu. |