- Niech się stanie wola Twoja, wojaczku - Bardzo miło z twojej strony Słowianinie. - powiedział z ostrym jak ostrze jego bagnetu przekąsem. - Żywego ducha - powiedział do reszty. - Kierowca nie mógł przeżyć takiego uderzenia. Ale tank miał kogo atakować i ktoś go zabił, więc reszta pewnie siedzi w wieży. Miejmy nadzieję, że nie zainfekowani... i nie agresywni. Idziemy szefie? - zapytał Cyrusa, opierając się o busa i rzucając już okiem w stronę dziury w ścianie wieży. Skąpane w ciemności wnętrze wyglądało na puste, ale stąd nie mógł mieć pewności.
- W razie czego będziemy mieli na górze dobry punkt defensywny. A tak swoją drogą, bardziej nam się przyda bus, czy paliwo z niego? Jeśli mamy dalej lecieć, to ja zdecydowanie głosuję za tym drugim... jeśli się nada. - Ty z SWD może i coś zdołasz, ale mi z RKM'u będzie trudno coś trafić. Popatrzył w górę licząc w myślach piętra.
"Cholera. Powinna tam być jakaś winda."
---------------------------------------------
Wchodzę pierwszy do budynku kiwając na Radgasta, żeby poszedł za mną. Po wejściu włączam latarkę i kieruje się w kierunku schodów.
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być. |