Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2010, 21:55   #7
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Wiktor popatrzył na Borysa mrużąc oczy... Na myśl o tym co ten skurwysyn zrobił tej trzynastolatce w Sawojyszy palec sola nacisnął mocniej na spust. Gujec wyraźnie zbladł patrząc na bielejącą kostkę wskazującego palca dawnego kumpla z jednostki. Malczenko przez chwile zaciskał szczęki a potem się rozluźnił. Nienawidził bydlaka ale to była jedyna szansa na porządną robotę, na wybicie się i zyskanie renomy która napędzi następne zlecenia. I zawsze mógł odstrzelić mu łeb później. Opuścił broń i stwierdził:
-Jakieś szczegóły?
Borys odpowiedział lekko burczącym z powodu złamanego nosa głosem.
-Kabina numer siedem w "Cyber Fetyszu" kawałek stąd, zawiozę Cie. Tam będzie czekał ktoś kto przekaże Ci szczegóły. Więcej nie mogę powiedzieć.
Wiktor najpierw wybuchnął głośnym śmiechem a potem lekko kpiącym tonem skomentował.
-Jeśli ta robota to posada męskiego striptizera albo żigolaka to nie chcesz wiedzieć co ci zrobię. Dobra idź się doprowadzić do porządku, łazienka jest tam. Ja zbiorę sprzęt. Tylko bez numerów, mam Cie na oku.
Katem oka zerkając na obmywającego się przy umywalce Gujca, Malczenko szybko przygotował się do wyjścia. Założył kevlar i szelki z pistoletami, na to naciągnął kurtkę. Do kieszeni spodni wepchnął po granacie i zabrał z kąta torbę do której wrzucił swój karabinek i kamizelkę taktyczną z magazynkami do niego a obok ST Gujca. Włożył do kieszeni kurtki nóż i było gotów. Drugi mężczyzna też już doprowadził się jako tako do porządku.
-Idziemy. tylko nie zapomnij na dole wstapić do dozorcy i zapłacić za naprawę drzwi, to co tu mam może nie jest wiele warte ale na nowe mnie nie stać.
Zeszli po schodach, Wiktor zaczekał przy samochodzie aż sprawa z wymianą drzwi zostanie załatwiona po czym wsiadł razem ze swoim przewodnikiem do samochodu. W trakcie jazdy bez słowa wrzucił zdobytą broń na tylne siedzenie. Po jakichś dwudziestu minutach dotarli pod klub. Cyber fetysz raczej nie imponował, była to tania knajpa w której tancerki odgrodzone są od klienteli pancernym i szybami a bar osłaniają stalowe płyty co pozwala na całkowitą rezygnacje z ochrony i selekcji na wejściu. Borys czekał w samochodzie kiedy Wiktor z całym swoim majdanem wszedł do środka. Wejścia do kabin znajdowały się naprzeciw baru. Szybko ruszył w tym kierunku bo lokal nie zachęcał a towar na scenie był co najmniej trzeciej albo czwartej świeżości. Otworzył drzwi kabiny numer siedem i wszedł do ciemnego wnętrza oświetlonego zakurzoną czerwoną lampką.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline