[niedlaMG]Jest ktoś kto nie potraktował szczęścia marginalnie i podejmie się rzutu kością?
[/niedlaMG]
Pomysł Eileen z brudzeniem kolorów jest fajniejszy i do tego czystszy
Myślę, że w ten sposób dałoby się zrobić zmyślną atrapę drewna tylko nie wiemy, czy to wystarczy.
Howgh słusznie zauważył, że nie zostało powiedziane po co dokładnie potrzebne jest akurat drewno. Może malec tym się żywi wtedy imitacja może być niestrawna. Może potrzebuje z tego czegoś konkretnego np. wytrzymałych włókien celulozy, które dałoby się zastąpić. A może zamierza się w nim np. schować, gdyż ten gatunek niczym rak pustelnik wykorzystuje naturę do pozyskania swojej pierwszej muszli.
Albo dziecko wpadło w panikę i podświadomie szuka czegoś znajomego sobie/swojemu gatunkowi (taak małże żyjące na drzewach... 
).
Unifix wie chyba więcej niż powiedział, więc mógłby tutaj w komentarzach wyjaśnić czemu akurat drewno. W sesji zawsze ktoś będzie mógł się go o to zapytać w poście
Tak przy okazji może zamiast drewna spróbować stworzyć coś, co zaimituje jegowłaściwości, nie tylko wygląd, ale i fizyczne właściwości. Może Bryflin jakoś to zasymiluje i zamiast zwykłego stworzymy mutanta o np. ognistej muszli (bo papka która mu podaliśmy zawierała pióra feniksa).
Wracając do wątku głównego.
Nie znam się na tym kompletnie, ale czy odchody nie są nawozem? Może nie trzeba będzie tego ruszać, tylko sypnąć wszystkim czym się da (przyśpieszającym wzrost, regenerującym), podlać i czekać na rezultaty?
Edit:
Moim zdaniem c). O ile nie dowiemy się, co jest maluchowi, to zróbmy mu lekarstwo na wszystko. Tj. łza feniksa, proszek Asco i inne. Opakować to w coś imitującego drewno, żeby malec to połknął i mieć nadzieję, że się nie potruje