Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2010, 00:08   #374
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Wary:

Aylis, Borin, Cień:

Na słowa Cienia, Aylis wzruszyła jedynie ramionami, co miało oznaczać zgodę.
Dlatego też, zgodnie ze swoim zamiarem, podążyłeś ku kapłanowi, który nie zdążył się zbytnio oddalić.

Starszy mężczyzna nie grzeszył już taką sprawnością fizyczną jak dawniej, zaś sił w połączeniu z emocjami wystarczyło jedynie na podroż w jedną stronę.
Do rzeki.

Powrót był nieco trudniejszy, przez co Elmeis zmuszony był do powolnego, spokojnego tempa charakterystycznego bardziej dla ludzi zwiedzających okolicę niż dla osób spieszących się do własnych obowiązków.
Tych z pewnością nie brakowało starszemu człowiekowi, jako że był jedynym kapłanem w okolicy, a jednocześnie osobą o najsilniejszej władzy.
Taka zdobycz wymagała ciągłej uwagi oraz pielęgnacji, by nie zwiędła jak niepodlewany kwiat.

Z tego powodu, przed waszym wyruszeniem, nie zdołał nawet powrócić do wzgórza, choć większość drogi do niego pozostawała za przywódcą duchowym.
Wy pokonaliście ten dystans niepomiernie szybciej.

Starzec, z racji wolnego tempa, osiągnął prawie połowę długości wzniesienia nim znaleźliście się w zasięgu słuchu.

Osoba, za którą szliście, spojrzała na was przez ramię, po czym chciała odwrócić głowę, gdy wzrok padł na Zimną Dziewicę.

Nagle Elmeis obrócił się przodem do was, zupełnie tak, jakby wstąpiły w niego nowe siły zesłane wprost od jego bóstwa.
W tym wypadku okazało się to niemożliwe, ponieważ obiektem kultu była wasza towarzyszka.

Duchowny najpierw zatrzymał spojrzenie na swej bogini, którą obdarzył lekko zaskoczonym wyrazem twarzy, a następnie zimnymi oczami prześlizgnął się po Cieniu, by trafić na Borina.
Ponownie zwrócił uwagę na Aylis.

-Pani, w czym mogę pomóc? Z radością obdarzą nią samą Najwyższą, jeśli tylko będzie to w mojej mocy-zwrócił się ku kobiecie z głębokim ukłonem.

Najwyraźniej chciał powiedzieć coś w kierunku Krasnoluda, jednakże nie odezwał się ani słowem, przede wszystkim zwracając się ku patronce wsi.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline