Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2010, 10:09   #84
Waylander
 
Waylander's Avatar
 
Reputacja: 1 Waylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodze
Dekares nie tracił czasu po rozwaleniu orczego pojazdu, tylko przelotnie spojrzał na ciało martwej dziewczyny. Był to przygnębiający widok ale wiedział że muszą się sprężać jesli nie chce skończyć podobnie. Szybko zabrał się za pomoc kierowcy chimery przy naprawieniu gąsienicy.

Kiedy Golem zaczął wydzierać się do reszty z zapytaniem kto chce kieł orka, chłopak wydarł się do niego w odpowiedzi:

- Zaraz zieloni własnoręcznie wsadzą Ci go w dupę jak się nie przestaniesz się w kolekcjonera bawić! - starał się żeby krzyk był przyjazny ale i dosadny. Nie chciał stracić już nikogo więcej, nawet niskiego operatora melty który co chwile wystawiał się na ogień wroga.

Szybko pożałował swoich słów, bo Hiwer zabrał się za dowodzenie oddziałem i kazał mu ładować wyrzutnie. Bezceremonialnie zignorował polecenie zajęty reperowaniem uszkodzenia, wierząc że Iran sobie poradzi.

Po chwili biegł już w końcu kolumny osłaniającej transportery. Miał już pewne złudzenia co do tego że uda im się wycofać bez większych przygód.
Orczy samolot rozwiał te mrzonki. Przez chwilę po nalocie chłopak był niemal całkowicie ślepy z powodu tumanów pyłu i drobnych odłamków które zalały cały pododdział po zniszczeniu łuku. Pomimo tego instynktownie odczołgał się na za najbliższą osłonę po czym kiedy już mógł cokolwiek zobaczyć starał się rozeznać w sytuacji. Ta nie była zbyt miła, orkowie byli coraz bliżej, a za szarżującą grupą z pewnością pojawią się kolejni i to w znacznie większej grupie, grupie której już z pewnością nie powstrzymają.

Gwardzista przyklęknął za osłoną i otworzył ogień do nacierającego wroga tak jak wcześniej koncentrując ostrzał na pojedynczym osobniku, starając się trafić go w głowę aż ten padnie. Kiedy Golem krzyknął do niego w sprawie pocisku do wyrzutni posłusznie obrócił się plecami do niego ale tylko na tyle aby w nowej pozycji prowadzić dalej ogień do napastników.
Kiedy towarzysz dopadł do niego odezwał się dalej nie przerywając ognia podniesionym i zdenerwowanym głosem:

- Tylko się nie rozkręć za bardzo, musimy szybko się stąd zwijać bo nas otoczą i wybiją, musimy dołączyć do kolumny... Kurwa! - tylko tak mógł skwitować swoją głupotę, jak ostatni imbecyl zajął się ostrzeliwaniem orków zamiast poinformować kolumnę o ich położeniu, Chimery równie dobrze mogły być już daleko sadząc że są już martwi. Szybko schował się za osłoną i sięgnął ręką do komunikatora, aby połączyć się z porucznikiem.
 
__________________
Wojownik, który działa z pobudek honoru, nie może przegrać. Jego obowiązek to jego honor. Nawet jego śmierć -jeśli jest godna- jest nagrodą i nie może być porażką, gdyż jest efektem służby.Dlatego pełnijcie swoje powinności z honorem, a nie poznacie, co to strach.Roboute Guiliman Patriarcha Ultramarines

Ostatnio edytowane przez Waylander : 19-03-2010 o 18:53.
Waylander jest offline