Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2010, 18:50   #11
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Cyrus wchodził piętro za piętrem omiatając wzrokiem wszystkie ślady heroicznej walki. Wszędzie łuski i szkielety.
Na pewno położyli sporo z tych nieumarłych sukinsynów- pomyślał. Spostrzegł szkielet i rękę trzymającą M16 tuż obok. Podrapał się w brodę.
Dawno się nie goliłem...
Wzdrygnął się na myśl jak nieczuły jest z niego drań. Widząc tak heroiczną walkę, on pomyślał tylko o tym, że dawno się nie golił. Podszedł to wyszczerzonego w kącie szkieletu. Przyjrzał się uważnie jego mundurowi.
(Staram się rozpoznać mundur na szkielecie, jeśli jakiś ma.)
Biedny idiota. Zombi pewnie odcięły mu drogę na następne piętro i od towarzyszy. A żebyś miał szybką śmierć towarzyszu.
(Podnoszę M16 i dokładnie przeszukuje ekwipunek szkieletu. Zabieram wszystko co przydatne. Potem idę dalej, na kolejne piętro.)
Na kolejnym piętrze Cyrus zauważył jeszcze więcej leżącej broni na środku sali. Czy to możliwe, żeby ten oddział z pancernego busa składał się z takich samych patałachów jak oni, on i jego towarzysze? Rozpoznał jakiś karabin snajperski, ckm... W ręce nadal trzymał M16. Skierował wzrok w stronę zawalonych schodów.
I nici z radia. - zastanowił się.
Chociaż wszystko co dało się unieść, już dawno było stąd zabrane. Zapewne w czasach wielkiej paniki, lub zaraz po wojnie, gdzie rządzili samozwańcze grupy szabrownicze. Może jeszcze jakaś się tu utrzymuje? Wspomniał dym, jaki widzieli ostatniej nocy w czasie noclegu na komisariacie. Trzeba będzie to sprawdzić, jeśli mamy zdobyć jakieś zapasy.
Obrócił od zawalonych schodów, które nijak nie umożliwiały przejścia na szczyt wieży. Podszedł do leżącej broni. W oczy rzucił mu się Desert Eagle. Podniósł go i zważył w dłoni. Słyszał plotki o tej legendarnej broni, o jej wadze i sile, lecz dla niego nie wydawała mu się za ciężka. Wyjął magazynek i policzył kule.
(Tutaj sprawdzam ile jest nabojów w Desert'cie).
W ten usłyszał strzały dobiegające zza budynku. Szybko podskoczył do okien, ale nic nie mógł wypatrzeć. Po chwili usłyszał dochodzący do tego klakson samochodu.
Kurwa. - przeklną w duchu.
- Mayers, zabieramy wszystko jak leci. W samochodzie sprawdzimy czy to sprawne, czy nie.
On sam wyjął z kamizelki krótkofalówkę i starał się porozumieć z bazą.
(Tutaj wyjmuję z mojego ekwipunki "Walkie Talki" i staram się porozumieć z tymi na dole.)
- Co tam u was na dole się dzieje do cholery? - wrzasnął na głos do krótkofalówki.
Po czym schował Deseta za pasek spodni i zaczął podnosić leżące w zasięgu jego dłoni karabiny, oraz postrzępione plecaki wiszące na leżących szkieletach, kiedyś zapewne ludzkie ciała leżące w swoich wnętrznościach.
Sprawdzimy je na dole, jak czas pozwoli.
(Tutaj przeszukuję wszystkie plecaki i zbieram porozrzucaną broń. Potem biegnę bacznie się rozglądając, na dół, do kabrioletu.)
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.

Ostatnio edytowane przez SWAT : 16-02-2010 o 21:28.
SWAT jest offline