Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2010, 20:05   #741
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Il zdecydowanie był gdzieś tutaj. Stłuczone naczynia, brak odzewu od sługi a teraz to. Dym!!! Dym dym dym!!! Nizzre wzdrygnęła się i poczuła jak jej serce bije szybciej. Niemal poczuła i zobaczyła jak drow ukryty gdzieś tutaj uśmiechnął się złośliwie jakby pytając; i co teraz? Miała wrażenie że mroczny elf chętnie podpali cały ten dom i ogród tylko p oto, by obserwować jak Nizzre próbuje z niego uciec. Poczuła, że cel zatracił na wartości, drow lepiej bawił się jej zagubieniem i paniką. Doskonale wyczuwał że Nizzre nie miała zaufania do swoich eskortowawczych umiejętności i ledwo wierzyła w to że uda się jej ocalić wielmożę przed drowim zabójcą. Był też jeden poważny powód jej rozkojarzenia. Chciała jak najszybciej być znowu przy mrocznym elfie. Dotykać jego ciała, patrzeć w jego piękne, złe oczy. Klątwa narastała i narastało poczucie, że ktoś powinien za nią pójść. Ktoś powinien jej towarzyszyć, powinna zbierać swoją armię.
Widziała nagle w myślach zatroskaną, złą i kamienną twarz swojego niezadowolonego ojca. On wiedział, tak bardzo się starał i poświęcał, aby ona zapomniała. Zabili go. Oni jej go zabili. Zapłacą za to.
Rozmyślała rozpaczliwie o sobie by ostrzec wielmożę i uchronić go przed mrocznym elfem. Chciała udowodni ć sobie i Illiamdrilowi, że Światło nadal czuwa i nie pozwoli na to wszystko!
„Co ja zrobię jeśli trup padnie przy Yanie?!” – pomyślała nagle. – On też będzie musiał zginąć!?”
Nie chciała ofiar, nie chciała robić krzywdy mrocznemu elfowi!
„A jeśli uda mi się z nim wygrać!? Wezwą straż! Może go zabiją! Wszystko się wyda!”
Miała nadzieję że nikt nie zauważy dymu zbyt wcześnie. Drow chciał wykurzyć z domu swój cel albo zwabić elfkę. Nie mógł być w dwóch miejscach jednocześnie ale starczyło aby był w jednym.
„Wyzywa mnie na pojedynek!” – stwierdziła wreszcie. – Chce żebym do niego przyszła! Nie pójdę!”
Pomyślała co się tanie jeśli faktycznie nie pójdzie i zostanie ze swoim celem broniąc go. Drow bardzo łatwo przestawiał się z celu na cel a wokół było mnóstwo celów. Służba, może przypadkowo domownicy, konie w stajni. Chciała wezwać drowa i stanąć z nim do pojedynku, ale bała się ze przegra a wtedy arystokrata i Yan zginą. Nie wiedziała też co zrobić żeby ich ocalić. Czas uciekał.
- Chyba ktoś jest w kuchni! – szepnęła do Yana. – Umiesz dobrze walczyć?
Podeszła do wielmoży i powiedziała spokojnie;
- Panie, lękam się! Coś słyszałam... chyba.. chyba jakiś włamywacz jest tutaj!
Wskazała dymek unoszący się z kuchni i dodała cicho i poważnie;
- Lepiej stąd wyjdźmy! Jest tu straż? Wyjdźmy lepiej z domu. Słyszałam że w mieście grasuje złodziej, wykurza swoje ofiary dymem i nie waha się wykurzyć silą opornych. Wyjdźmy lepiej i poszukajmy pomocy!
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline