Badanie biblioteki zmarłego maga nieco uspokoiło elfa. Przeglądając tomu dotyczące planów i magii mógł uczynić Odległą Dziedzinę jedynie słowem na papierze, którego szuka. Lecz nie znalazł. Mimo to jego i Sylphi poszukania okazały się owocne. Wśród ksiąg Tarkwinusa znaleźli zbiór rzadkich tomów o planach, z pewnością warty przeczytania, i prawdziwy rarytas! Znalezienie tej księgi poprawiło humor magowi.Kompendium bytów planarnych było zaiste rzadką księgą. Opisywała ona wiele demonicznych i piekielnych sił, ale wśród nich, już po szybkim przeglądzie treści, Teu zauważył wzmianki o bytach innego rodzaju, bardzo go to zainteresowało, więc niechętnie podał Lilawanderowi, który zdawał się być wciąż nieco podpity, księgę, aby mógł ją sprawdzić. Elfi mag cienia nie chciał się jednak z nią rozstawać, na co liczył Lilawander najwyraźniej.
-Przepraszam Lilawanderze, ale tom ten ze mną w taniec stronic się wybierze. – odpowiedział, rymując na swój sposób, ale po chwili dodał- Jest mi potrzebny i chcę się mu lepiej przyjrzeć, ale nie martw się pożyczę ci go kiedy skończę. – spojrzał na księgę szacując jej objętość -Co nie powinno zabrać więcej czasu niż 3-4 dni.
Z księgą w magicznej torbie, Teu udał się sprawdzić magiczne pola w wiosce. Po długich i męczących poszukiwaniach nic nie znalazł. Być może to jednak ten pierścień, być może jest chroniony jak księga? Słup również był rozczarowaniem, ale nie to najbardziej denerwowało maga. W oddali widział bagna, wprawiało go to w niepokój, wiedza czasami jest strasznym ciężarem. Wziął głęboki wdech, fakt że nie potrzebował oddychać nie zmieniał faktu że ta technika uspokaja, i ruszył do reszty towarzyszy. W trakcie badań widział Sabrie, która również chodziła po domach. Kiedy skończył ruszył z powrotem do domu maga, mniej więcej wtedy gdy skończyła Sabrie. Okazało się, że uzyskała wiele przydatnych informacji.
-Na tych terenach nie było elfich osiedli, przynajmniej nie słyszałem o żadnych. Nie wiem ile prawdy jest w tej legendzie, ale elfka prawdopodobnie istniała i jej rola jest klucza dla misji. Nie zgadzam się jednak z Lilawanderem, sam kazałeś słuchać słów proroka, a mówił on że mamy czas do północy, czyli niewiele. Zgadzam się jednak, że przeprawa będzie ciężka, więc powinniśmy jak najszybciej ruszać. – głos miał w miarę spokojny, choć nieco nerwowy co przejawiało się w szybkiej mowie.
-Co do latarni to musimy ją zabrać, choćby ukraść. Jest konieczna do wypełnienia zadania, zgodnie z notatkami maga. Zmierzcha się już, więc przestraszeni ludzie zapewne skryją się w domach, co nam ułatwi wykradnięcie latarni, niestety brak jej światła łatwo zauważą w domach. Przydałaby się jakaś iluzja, co nie jest moją specjalnością, albo zamiennik.- tym akcentem skończył swój wywód. |