Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2010, 23:19   #130
katai
 
katai's Avatar
 
Reputacja: 1 katai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputację
Z lekkim zdenerwowaniem kislevita przypatrywał się jak niziołek pertraktuje z czymś co podawało się za Strażnika Kopalni i wyglądało na owoc gwałtu trolla na krasnoludzkiej kobiecie. Stwór nie budził zaufania lecz Bazanov musiał przyznać, że imponowała mu zdolność pochłaniania przez istotę wyskokowych trunków.
Wojak nie bardzo wiedział jak ma zareagować. Jak do tej pory nie miał do czynienia z niczym podobnym. Zazwyczaj wszelkie nienaturalne byty które spotykał, obrywały od niego po wynaturzonym łbie. Tym razem owe podejście wydawało się nie być na miejscu. Postanowił odczekać i dać halflingowi szansę popisani się krasomówstwem. Rozejrzał się po towarzyszach, którzy wyglądali na równie zakłopotanych co on.

Strażnik na chwilę przybrał bardziej złowieszczą formę, przynajmniej tak sądził Bazanov, i rozkazał im wybić zło zalegające w kopalni. Kozak jęknął w duchu. Do tej pory miał nadzieję, że ostatnie zło zalegające w kopalni to leżący pod drzewem kebab z wiwerny. I nie chodziło o strach. Liev nie należał do ludzi strachliwych czy bogobojnych. Nie miał jednak ochoty na ponowna potyczkę gdy był zmęczony i poobijany, a na domiar złego ten przeklęty stwór wydudlał ostatnie zapasy gorzałki.
Cofnął się i znalazł dla zmęczonych pleców oparcie. Chłodna ściana dawała nieco ukojenia obolałym łopatkom. Kozak nerwowo poprawił zbroję i kolczą koszulę. Przejechał palcami po brzechwach strzał i poprawił futrzaną czapę. Dociągnął sprzączkę pasa, która właściwie nie wymagał poprawy lecz Bazanov szarpnął ją pomimo tego.
Podłoga pod stopami zawibrowała nagle.
Głuchy huk przemieszany z trzaskiem i czymś przypominającym wycie, wybił go z nerwowego natręctwa. Spojrzał za siebie i za chwilę na towarzyszy zadając wzrokiem nieme pytanie. Na razie wszyscy obserwowali niewzruszonego halflinga próbującego zdobyć względy Strażnika Kopalni.
- zachciało cie się głupi capie ekskursji - pomyślał do siebie Bazanov odruchowo ściskając trzonek topora.
 
__________________
"You have to climb the statue of the demon to be closer to God."
katai jest offline