Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2010, 23:14   #14
BrodaPL
 
BrodaPL's Avatar
 
Reputacja: 1 BrodaPL jest na bardzo dobrej drodzeBrodaPL jest na bardzo dobrej drodzeBrodaPL jest na bardzo dobrej drodzeBrodaPL jest na bardzo dobrej drodzeBrodaPL jest na bardzo dobrej drodzeBrodaPL jest na bardzo dobrej drodzeBrodaPL jest na bardzo dobrej drodzeBrodaPL jest na bardzo dobrej drodzeBrodaPL jest na bardzo dobrej drodzeBrodaPL jest na bardzo dobrej drodze
Cyrus: Rozpoznałeś mundur, był to najzwyklejszy wojskowy mundur polowy. Nic szczególnego, gdyby nie to, że wszystkie naszywki były pozrywane. Desert Eagle jest na pociski .357, w magazynku ma 3 kule, a jedną paskudnie zablokowaną w zamku - chwilę Ci zajmie zanim go uruchomisz. M16 jest w dobrym stanie, ale nie ma już naboi.



Lał deszcz.
Gdy tylko Cyrus obrócił się w stronę plecaków, przez wielką wyrwę w rogu ściany, do wnętrza pomieszczenia wleciał pluger.



Nadleciał cicho, od strony hangarów, tak więc nie mieliście prawa go zobaczyć. Jack dzięki swojemu refleksowi i wyostrzonym zmysłom zdołał odskoczyć w ostatniej chwili, lecz odwrócony w kierunku resztek plecaków i pozostawionego ekwipunku Cyrus nie miał tyle szczęścia. Pluger wpadł na niego i przewalił na brzuch siłą impetu. Od razu zaczął drapać i gryźć żołnierza jak opętany. Przeraźliwy pisk plugera przeszywał głowę i uszy tępym, pulsującym bólem. (Cyrus: Krótkofalówka wypadła Ci z ręki i dostałeś obrażenia: Dwie Lekkie rany na plecach i jedna ciężka na lewym ramieniu - po ugryzieniu. Leżysz na brzuchu przyciśnięty do ziemi przez wielkie, gnijące i rozwścieczone cielsko.) (Jack, Ty leżysz na plechach nogami w stronę szamoczących się Cyrusa i plugera.)

Na dole nikt nie wiedział co dzieje się na górze. Nikt nie widział wlatującego do wieży Plugera. Usłyszeliście tylko przeraźliwy pisk, który przedarł się przez szum ulewy i dźwięki wystrzałów. Przedarł się, lecz był na tyle wygłuszony by nie powodować bólu.

Siedząc na dole i wypatrując zagrożeń, zobaczyliście, jak przez "Główną bramę" wjeżdża rozpędzony wóz bez tylnej połowy dachu. Zaraz za wozem na lotnisko wlała się masa zombich (około 200 - 300). "Pasażerowie" samochodu grzali do tej głodnej, szarżującej masy ze wszystkiego co mieli.
Serie z karabinów ciągnęły się nieprzerwanie.
Opony piszczały.
Kierowca starał się ze wszystkich swoich sił wymijać pojawiające się na drodze wraki, sterty gruzu i śmieci...
Strzał za strzałem odzywała się śrutówka, powalając kolejnych zombikch.
Pisk opon.
Strzelcy zostali rzuceni o jeden z boków samochodu w gwałtownym skręcie. Jeden z nich wypadł i zaraz potem został pochłonięty przez wygłodniałą masę. Samochód nie zwalniał. Jechał przez lotnisko w stronę wieży kontrolnej, jak gdyby usilnie chcąc podzielić los swojego wbitego w ścianę poprzednika. Trzysta metrów do celu.
Od strony hangarów nadleciał pluger.
Załoga samochodu zajęta strzelaniem za siebie, nie dostrzegła w porę zagrożenia.
Rozpędzony pluger spadł z powietrza na samochód, uderzając o szybę kierowcy...
Zdezorientowany kierowca stracił panowanie nad pojazdem i z wielką prędkością wjechał prawą stroną na stary wrak. Samochód wybił się i poszybował w powietrzu, obracając się dachem do dołu.
Przeleciał tak kilkanaście metrów po czym ciężko zarył o betonową powierzchnię lotniska.
Zaraz po upadku z wraku zaczęli się wyczołgiwać oszołomieni ludzie. Przeżyło tylko trzech. Byli cali we krwi, jeden miał dziwnie wygiętą rękę, a inny powłóczył za sobą nogą, lecz wspierając się nawzajem parli do przodu. Niesamowita wola przeżycia kazała im pokonać ból i wykorzystać resztki sił. Trójka ocalałych, uzbrojonych w strzelbę i dwa karabiny, zaczęła prędko przemieszczać się w stronę wieży... Wieży, która na zagraconym i otwartym terenie lotniska wydawała się jedynym schronieniem. Jedynym miejscem dającym nadzieje na przetrwanie.

Do celu zostało im jeszcze dwieście metrów, gdy Maks i Buch spostrzegli, że od wschodu z dziką prędkością, skacząc z wraku na wrak, pędzi do nich hunter...
 

Ostatnio edytowane przez BrodaPL : 19-02-2010 o 16:16. Powód: Sprecyzowanie: Ilości zombich, stanu i liczby ocalałych, kierunku z którego zbliża się hunter.
BrodaPL jest offline