Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2006, 00:10   #125
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Markiz zatrzymał się, kiedy Nathaniel wspomniał, że widział tu dwóch mężczyzn. Odwrócił się powoli i przysłuchiwał się rozmowie. Door na jego rękach wyglądała prawie tak, jak gdyby spała. Jedynie od czasu do czasu wstrząsający jej ciałem szloch wskazuje na to, że wciąż przeżywa śmierć brata.
De Carabas uśmiechnął się słysząc słowa chłopaka. Napełniło go to dziwną radością, zupełnie nie wiadomo dlaczego. Markiz w ciągu ostatnich kilku minut bardzo szybko i diametralnie zmieniał swoje nastroje. Był wesoły, potem zaszokowany, zdenerwowany, jeszcze przed chwilą zirytowany, a teraz śmiał się niemalże radośnie. Po wariacku.

- Czy teraz Wasze przesiąknięte Banalnością główki wreszcie mi uwierzą? Nathanielu, to na pewno jakaś część z Twoich zdolności. Widziałeś to i byłeś tu. Tak trudno w to uwierzyć? Nie mogłeś nic zrobić, bo to była tylko projekcja. Nie uczestniczyłeś w zdarzeniach, obserwowałeś je. A tych dwóch... To byli Croup i Vandemar. Tak szczerze mówiąc... niewiele o nich wiem. Prócz tego, że są niebezpieczni - zrobił krótką przerwę w potoku słów - Nathanielu Martha ma rację. To ważne, żebyś sobie przypomniał jak najwięcej z tego, co widziałeś i słyszałeś. Przypominaj więc sobie, a w międzyczasie chwyćcie mnie. Przechodzimy do hallu. Musimy znaleźć resztę z nich.

Poczekał, aż zrobicie to, o co poprosił. Potem wziął rękę Door, rozprostował jej palce zaciśnięte w piąstkę i przyłożył do pustej ramki na ścianie. Otoczyła Was jasność...
 
Milly jest offline