Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2010, 21:48   #8
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Yusuf zjawił się się, jako ostatni, nieco spóźniony, pokłonił wszystkim obecnym rozpoczynając od Lucjana.

- Witaj efendi, przepraszam za spóźnienie, siła wyższa.
- Yusuf przemówił na początek wywołując konsternację Mieczysława.

Mieczysław uniósł brew, świadomie, " Jakaż to siła wyższa może powstrzymać wampira przed spotkaniem?... Szczególnie ułożonej o tak później porze, iż każdy mógłby przejechać przez miasto w tą i z powrotem... Świadomie kłamie? Z powodu takiej błahostki? " Mieczysław zastanawiał się na ile spóźnienie było celowe, rozmówca zdawał się mieć sporo pytań i wątpliwości, ewidentnie zwracał na siebie uwagę - więc pewnie i spóźnienie było celowym zabiegiem. Tremer nie mógł się nie skrzywić dając wyraz swej dezaprobacie, Yusuf albo otwarcie ignorował pozostałych Khainitów przybywając spóźnionym i na dodatek otwarcie kłamał, albo faktycznie coś go zatrzymało co oznaczało iż jest po prostu słabym Khainitą. Tak czy inaczej wyglądało to kiepsko.

- Czy są pytania, cóż jest ich wiele, hmm, skąd domniemania, że to nie jest to człowiek, fanatyzm i poświęcenie ludzi jest wielkie, zwłaszcza, jeśli za ich plecami stoi ktoś z rodziny?

- Może dlatego, że nikt nie był w stanie zareagować? Nie mówiąc już o próbie walki czy choćby pościgu za zabójcą? Żaden człowiek, nawet najbardziej zagorzały fanatyk nie dorówna kilku wampirom, nie otwarcie. Poza tym nie słyszałem aby zwykli ludzie, choćby nie wiem jak fanatyczni działali tak szybko aby zabić wampira i uciec nim ktokolwiek z Khainitów zdąży jakkolwiek zareagować. - odpowiedział Tremer, wydawało mu się to oczywiste, że w gę mogli wchodzić jedynie nie-ludzie - choć niekoniecznie wampiry...

Yusuf spojrzał na Lucjana, z mordem w oczach i słowach, odchylił pierwszy palec prawej dłoni.

Yusuf wyraźnie dokazywał, Mieczysław zaczął się wręcz zastanawiać nad lojalnością jego Klanu względem starszyzny, gdyby to zdarzyło się Mieczysławowi przed jakimkolwiek z przełożonych Tremerów, gdyby takim tonem i słowami przemawiał oraz o zgrozo gdyby wyciągnął palec w geście wskazująco-oskarżającym to w najlepszym razie straciłby tego palca na stałe. Co prawda Yusuf na nikogo nie wskazywał, ale takie wyliczanki To Mieczysław mógł robić swoim sługom a nie Khainitom którzy decydowali o życiu i nie życiu w mieście. Tremerzy już by się postarali z pomocą magii krwi aby ten palec nie odrósł, zresztą spotkałyby go znacznie gorsze cierpienia niż utrata palca, za samo tylko sugerowanie, że może wyrażać otwarty sprzeciw czy brak szacunku. Yusuf wyraźnie się zagalopował o czym świadczyła dalsza jego przemowa.

- Skąd domniemania, że może przebywać na terenie będącym w na chwile zamilkł kontrolowanym przez moich braci, to jest wielkie miasto, zamachowca może już dawno nie być w mieście, lub jego ciało mogło zabrać morze - zapytał Yusuf

" Bo skoro Nosferatu nie mają o nim pojęcia to musi być na obszarze przez nich nie zbadanym. Prosta logika, zresztą Lucjan nie mówi, że zabójca jest tu czy tu, po prostu wskazuje najbardziej racjonalne obecnie miejsca do poszukiwań, przeczesywanie całego miasta i brak założeń doprowadzi do braku rezultatów, to proste. A jak go nie ma to nie ma , to się chociaż wszyscy uspokoją, że jest szukany a za jakiś czas będzie spokój. Gorzej jeśli został a my nic nie zrobimy" - pomyślał, lecz nie odpowiadał tym razem, nie było sensu, nie chciał też okazywać braku szacunku wobec Lucjana, to do niego były kierowane pytania a Mieczysław nie był jego obrońcą.

- Czy w ostatnim okresie zginął ktoś inny jeszcze?zapytał Yusuf

" Słuszne pytanie, ale ja bym się na nie nie poważył, nie bez danych " - pomyślał, wiedząc, że gdyby byli jacyś martwi i gdyby Lucjan o nich wiedział to powiedział by o tym grupie poszukiwawczej. Jeśli nic takiego nie mówił to znaczyło że nie wiedział, albo że miał powody aby nic takiego nie mówić, na otwarte pytanie nie pozostawało już mu raczej nic innego niż zaprzeczyć, jakkolwiek samo postawienie takiego pytania wyrażało otwarte zwątpienie w dotychczas przekazaną wiedzę - a otwarte zwątpienie wśród Khainitów było niczym bunt...przynajmniej wśród Tremerów a tych Mieczysław znam niemal na wylot, sam był jednym z nich i przez pryzmat własnego klanu oceniał zachowania innych. Czasami były wręcz szokujące.

- Myślę, że na początek powinniśmy porozmawiać z droga Alexia, aby uzyskać informacje na temat śmierci chociaż może na początek spotkajmy się z Vladem i to jego przepytajmy, póki jeszcze żyje. Powiedział Yusuf z ironią w głosie

Rozmowa stawała się ciekawsza z każdą chwilą, otwarta ironia... Tremer zastanawiał sie czy Yusufa spotkają oficjane konsekwencje, bo o podjęciu przynajmniej nieoficjalnych był przekonany. Sam by tak zrobił. Oficjalne kroki potwierdziły by jednak dotychczasowe spostrzeżenia na temat innych Khainitów i wewnętrznej między nimi polityki. Dotychczas uznawał je za bardzo brutalne, choć może i przez to że sam niemal wyłącznie bytował wśród wampirów które szacunek i lojalność względem przełożonych traktowały priorytetowo.

- Przychylam się również do słów drogiego Mieczysława względem naszych kompetencji
- dodał Yusuf

Po raz kolejny pokusił się na uniesienie brwi. Co prawda pochwała z ust "przestępcy" brzmiała średnio przyjemnie, to jednak nie było to też aż tak niemiłe czy zaskakujące. Od początku przewidywał naturalny przecież sojusz z Setytą, jednak teraz zastanawiał się nad jego sensem. " Czas pokaże" - pomyślał i uważnie obserwował reakcję Lucjana - zamierzał się z niej sporo nauczyć.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 19-02-2010 o 22:49.
Eliasz jest offline