"
Bracie , obudź się. "
Otworzywszy oczy Nizana ogarnęła jasność i twarz dziewczyny.
-
Chcesz przespać cały dzień!? Idziemy się bawić!
Dziewczyna na oko 10 letnia wyciągała za rękę właśnie Nizana z łóżka.
-
Co...Co sie dzieje?!
Zdezorientowany chłopak własnie wypadł z łóżka. Dziewczyna pomogła mu wstać.
-
Przebieraj się szybko bo mam już listę zabaw na dzisiaj!
Powiedziała pełna entuzjazmu. Dopiero teraz do niego dotarło. Nowy dzień. Znów będzie świetnie!
-
Okey! - wyprostował palec w kciuku w stylu Gaia.
Po chwili był przebrany i już stali na środku ogrodu.
-
Zabawa na dziś to...
Oczy Nizana zaokrągliły się do rozmiaru 5 zł.
-
W zwierzątkowe anbu!
-
Huraaa!
Podniósł ręce w geście triumfalnym.
-
Ale...o co w niej chodzi?
- [i] No jak możesz nie wiedzieć. Będziemy Anbu które będzie szukało zwierząt po ich śladach a jak je znajdziemy to przyniesiemy im jedzonko i zaznaczymy na naszej mapie gdzie one są! [...] "
***
Anbu , co?
Pomyślał o zabawie we śnie.
Otworzył oczy. Znajdował się w tym samym ponurym pokoju które opuścił wczoraj. Przetarł oczy i sprawdził pomieszczenie. Całe zabezpieczone. Zanim wszystko pozdejmował zajęło mu to spory kawałek czasu. Nie miał czasu na szukania jedzenia więc zjadł to co przyniosła mu Mae. Przyznał , że było nawet pożywne. Musiał się dzisiaj jakoś jej odwdzięczyć , bo nie chce mieć długów. A tym bardziej u osób których nie zna.
Zabrał katanę i strój. Wyszedł z pokoju zostawiając tak jak powinno być.
Na polanie zastał tylko sensei. Dopiero potem dołączyli Yuji i Mae. Nie tworząc klonów każdy zajął się sobą. Początkowo zaobserwował jak radzą sobie jego towarzysze. Yuji próbował opanować jakieś falujące wody. Łatwo można było stwierdzić , że jest to ninjutsu elementu wody. Nie mógł jednak dostrzec jaki sens ma ta technika. Nie była ukończona. Mae z kolei niczym baletnica we śnie machała w powietrzu rękami i nogami , można powiedzieć , że na oślep. Po chwili jednak stanął do swojego zadania. Nie mógł się zdecydować , co lepiej najpierw szkolić. Póki miał siły zajął się bardziej męczącym zadaniem. Łączenie chakry z elementem.
Ciosy mierzone w drzewa zadawały coraz większe obrażenia. Natychmiastowo rozchodziło się w kształcie układu nerwowego po drzewie. Długo jednak tak nie mógł. Rany zaczynały być dokuczliwe nawet dla niego. Kątem oka zauważył , że Mae skacze już po raz kolejny. Widział , że jest na wyczerpaniu.
Co ona kombinuje?
Zastanowił się sekundę i zauważył , że się chwieje. Nie czekając długo shunshinami przedostał się za nią łapiąc za bark by nie upadła.
-
Nie forsuj się tak, bo nie zawsze będę w stanie cię złapać.
Powiedział i pomógł jej dojść do drzewa.
Dług spłacony.
Usiadł potem kilka drzew dalej , cwiczył koncentrację elementu i kształt.