Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2010, 12:32   #11
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Tura II - 27 VIII 1340 - Sala Spotkań w Pałacu Władcy

Lucien był znudzony. Tak, to było dobre słowo. Już był znudzony. Lepsze wrażenie, przyznał to przed sobą z lekkim niepokojem, zrobił na nim tylko Tremere... Reszta albo przypominała kukły, które nie wiedzą co tutaj robią i po co tutaj są, albo... kretynów, którzy potrafili tylko powiedzieć „a u nas jest inaczej”... Tutaj był Konstantynopol. Miasto, które reprezentowało sobą jakiś – wysoki i uznany – poziom cywilizacji i prawa... Nawet jeżeli prawo to wykorzystywane było do najróżniejszych gierek politycznych...


Na szczęście, kiedy delektując się krwią zyskiwał czas, aby politycznie przemilczeć na poły stwierdzenie, na poły zarzut Wasiliewnej odezwał się Yusuf wywołując sporą dyskusję, którą Lucien obserwował ze spokojem i zainteresowaniem... Teatralne i dziecinne, w jego ocenie, zachowanie Yusufa wzburzyło go, ale postanowił udać całkowitą obojętność... Taki wywrotowy element może być w tej grupie potrzebny... Jemu potrzebny. Znudzenie opuściło go – może jednak... Coś z tego będzie?

Poczekał ułamek sekundy po tym jak dyskusja zakończyła się i zabrał głos:
- Wróćmy zatem o kompetencji, choć wydaje mi się, że już o nich opowiedziałem. Przypomnę własne słowa: „Wszyscy kainici zostali poinformowani o tym, że działacie w imieniu Księcia Petroniusa, i mają wam udzielić jak najdalej idącej pomocy. Oczywiście nikt nie może nikomu nakazać złamania prawa czy waszej grupy postawić ponad prawem i tradycją. Zapewne będziecie się spotykali z pytaniami - każdy ma prawo zapytać jaki związek widzicie pomiędzy sprawą a miejscem czy zdarzeniem. W przypadku odmowy możecie zwrócić się do mnie lub do Starszego danego klanu w celu uzyskania pomocy...” Czy mam rozumieć, że słowa „najdalej idącej pomocy” są dla kogoś z was niejasne? Macie prawo zajrzeć wszędzie i zapytać o wszystko. Każdy jednak ma prawo zapytać was o to jaki związek widzicie z tym gdzie zaglądacie i co pytacie z poszukiwaniami mordercy. Jeżeli ktoś odmówi macie prawo do skontaktowania się ze Starszym klanu, bądź ze mną, a jeżeli sprawa będzie dotyczyła mnie lub starszego Klanu – z samym Petroniusem, aby uzyskać odpowiedź na nurtujące was kwestie. Możecie również działać siłą w granicach prawa, choć… to może być niebezpieczne... Można stracić palec, a nawet rękę. Jednakże to zadanie nie stawia was ponad prawem i tradycją, a ochrona księcia nie będzie rozciągała się na wasze prywatne gierki, jeżeli nie będziecie w stanie wykazać związku pomiędzy waszym działaniem a morderstwem. - zrobił pauzę na ponowny łyk z kielicha i kontynuował – Jak zaznaczyłem na początku – daleki jestem od stawiania jakichkolwiek zarzutów i stawiania ich komukolwiek. Moje stwierdzenie o możliwym miejscu przebywania mordercy bazowało na informacjach jakimi dysponuję. Można przyjąć, że teren miasta jest we władaniu pięciu klanów: Nosferatu, Brujah, Tzimisce, Wyznawców Seta i Torreadorów. Pierwsze dwa klany stwierdziły oficjalnie, że na ich terenie nikt obcy się nie ukrywa; klan Brujach przysiągł nawet wziąć na siebie winę za zabójstwo, jeżeli wasze śledztwo wykaże że morderca ukrywał się na terenie klanu. Klan książęcy kontroluje tylko Bizantion, gdzie ilość kainitów praktycznie wyklucza ukrycie się. To pozostawia część miasta podległą Diabłom i Wyznawcom Seta... Nie muszę chyba przypominać, że herbaciarnia „Kwiat Jaśminu” znajduje się na terytorium formalnie należącym do twojego klanu Yusufie, choć wiem, że zarówno Nosferatu, jak i Diabły roszczą sobie do niego prawo... Miejsce ataku a także sposób w jaki morderca – w opinii świadka – zniknął; wskazują na to, że nie był to człowiek; ale tej tezy również nie można wykluczyć... Intrygujące... - powiedział jakby sam do siebie. Kontynuował odpowiadając na kolejne pytania: Akin przedstawił się księciu w 1274 roku i od tego roku przebywał w mieście z wyjątkiem lat 1298 – 1304 kiedy to odbył podróż do Brandenburgii... Gdyby ktoś z nas spotkał Śmierć Ostateczną to na pewno zostalibyście o tym powiadomieni, podobnie zresztą jak reszta Rodziny...


*****



Odpowiedział na kilka ostatnich pytań, odstawił kielich na tacę i zakończył:
- Wydaje mi się, że wyczerpaliśmy już pytania. Oczywiście, jak zaznaczyłem, można się ze mną kontaktować w tej sprawie... Szkoda, że słowność i punktualność nie są dzisiaj cnotami przedstawiającymi jakąkolwiek wartość... Miałem nadzieję, że Izzat jednak do nas dołączy... Cóż, widać myliłem się.

Lucien wstał i podszedł do ściany, energicznie pociągnął zwisający sznur i po chwili przed każdym z kainitów znalazła się drewniana taca przyniesiona przez służącego.

- Postaw tutaj – Lasombra wskazał miejsce ostatniemu ze służących wyraźnie zdziwionemu ilością osób na spotkaniu. Kainita podszedł do dodatkowej tacy i częściowo wysypał zawartość woreczka.


- Nie chciałbym, aby poszukiwania, które mogą być kosztowne; były dla Was obciążeniem kiesy. Przyjmijcie proszę tę niewielką sumę jako zaliczkę na ewentualne wydatki. Pozwólcie, że was opuszczę, wzywają mnie jeszcze inne sprawy. Sala ta jest do waszej dyspozycji do świtu – jeżeli chcielibyście coś omówić czy ustalić dalsze plany...

Lucien ukłonił się lekko i wyszedł z sali. Tą część nocy mógł zaliczyć jako udaną. W sprawie coś zaczęło się dziać i wyglądało na to, że nawet bez jego wsparcia wszystko potoczy się we właściwym kierunku...
 
Aschaar jest offline