Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2010, 14:31   #36
Feataur
 
Feataur's Avatar
 
Reputacja: 1 Feataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetny
Tokyo, okolice Shiroi Kami Club. Godz. 21:50
Droga do klubu była dość długa. Szczególnie dla kogoś, kto co rusz zahaczał o pobliskie puby. Wczorajsza noc, mimo że spędzona w samotności, z towarzyszem mając whisky i sake, była dopiero początkiem. Tej nocy Hirokiego nie obchodziło już nic. Ubrany w garnitur, z włosami sięgającymi nieco powyżej ramion, związanymi teraz w małą kitkę i przewiązanym krawatem na czole, Yamaguchi dotarł w rejon klubu. Już na zakręcie dobiegł go głos ciężkiej muzyki, zwiastujący cel jego pijackiej wyprawy. Przystanął przy koszu na śmieci, by dać ulgę pęcherzowi i przeliczyć pieniądze. Pobrał niemal większość swoich oszczędności, nie szczędząc na kolejki i striptizerki. Zostało mu jeszcze kilka tysięcy jenów, by starczyło na opłatę mieszkania i wynajęcie prawnika do rozwodu. Hiroki zapiął rozporek i ruszył w stronę wejścia. Alkohol lekko wywiał się z jego głowy. Przed wejściem do klubu Yamaguchi zatrzymał się, by przejrzeć się w szybie stojącej koło śmietnika. Zdjął krawat z czoła i narzucił go luźno na szyję. Spojrzał w swoje odbicie, ukazujące zapite teraz ciemne oczy, dwudniowy zarost i zmierzwione nieco włosy. Okulary przekrzywiły się na nosie mężczyzny. Poprawił je, a po chwili namysłu ściągnął i wyrzucił do śmieci.
- I tak nigdy nie byłem ślepy – mruknął do siebie i wszedł do klubu.
Już na początku uderzyła w niego fala zapachów, brzmień muzyki i kolorów. A głównie zaś ich braku. Czerń i czerwień dominowały. Hiroki przepchnął się do baru, próbując przekrzyczeć muzykę. Zamówił sobie najlepszej whisky i powoli sącząc ją, wsłuchiwał się w tekst piosenki. Jej ciężkie brzmienie niejako wpasowywało się w treść przekazu. Leciał jakiś band z zagranicy, gdyż czysty angielski był rzadkim udziałem Japończyków. Hiroki, znający angielski, bez trudu wyłapał treść

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=WJ-2J0b1uS0[/MEDIA]

The thing I treasure most in life cannot be taken away
There will never be a reason why I will surrender to your advice
To change myself, I'd rather die
Though they will not understand
I won't make the greatest sacrifice
You can't predict where the outcome lies
You'll never take me alive
I'm alive
I'm alive
I'm alive

- I’m alive – zamruczał Hiroki, spoglądając na roztańczony tłum – I’m alive…
Przez chwilę czekał na zmianę zespołu, obserwując spod przymrużonych powiek reakcje młodych. Wydawał się nie na miejscu, siedząc tu w garniturze, popijając whisky. Jednak jego fizjonomia aż tak bardzo nie odróżniała go od reszty. Dziś chciał się bawić, zapomnieć o upokorzeniu w pracy i policzku, jakim była dla niego zdrada Akane. Gdy zaczął lecieć kolejny utwór, Hiroki skupił się na postaciach, które w pewien dość specyficzny sposób wydały się dla niego fascynujące. Bawiła go myśl, że dla większości z nich mógłby być ojcem, a patrząc na dziewczęce ciała, poruszające się w takt muzyki stwierdził, że nawet z chęcią zostałby kochankiem.
W którymś momencie dobiegł do jego uszu głos mężczyzny, zapraszający, nęcący, by pójść w inną stronę. Zdziwiony uniósł lekko brwi i spojrzał na barmana.
- Mówiłeś coś? – spytał. Barman spojrzał na niego z lekkim zdziwieniem i pokręcił głową. Hiroki już miał wrócić do poprzedniego zajęcia, gdy barman zapatrzył się gdzieś w tłum. Yamaguchi powędrował wzrokiem na spojrzeniem tamtego, dostrzegając człowieka ubranego w długi, czarny płaszcz. Teoretycznie nie powinien wyróżniać się z tłumu, jednakże było w nim coś, co można było porównać do swoistej aury. Yamaguchi miał dziwne wrażenie, że ten człowiek był osobą, która nawoływała do niego. Mężczyzna pokręcił głową, śmiejąc się z własnej głupoty. ”To niemożliwe… prawda?”, pomyślał. Gdy otrząsnął się z zamyślenia, mężczyzny w czarnym płaszczu już nie było. Zauważył tylko kobietę znikającą w drzwiach. Hiroki miał dziwne wrażenie, że jest ciekaw co tam się znajduje. Chwycił szklankę z whisky i skierował się w stronę drzwi, przeciskając się przez czarno-czerwony tłum. Po chwili był na miejscu, chwytając za klamkę i otwierając drzwi. ”Drzwi do nowego świata…”, przemknęło mu przez myśl, gdy wchodził do środka.
 
Feataur jest offline