Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2010, 20:32   #38
ZauraK
 
ZauraK's Avatar
 
Reputacja: 1 ZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumnyZauraK ma z czego być dumny
Słowo 'usiądźcie' w ustach Guhura zabrzmiało ni to jak prośba, ni to rozkaz. Leif posłuchał, zwłaszcza że wystał się już za wszstkie czasy tego dnia, a ponadto doszedł do wniosku że wyjaśnień Guhura lepiej się mu będzie słuchać na siedząco. Rozparł się wygodnie jak to tylko było możliwe i zaczął sączyć właśnie podane piwo. Pijał już lepsze trunki, ale wspomniał, że i o wiele gorsze. Popijając piwo słuchał wynurzeń Guhura na temat wyprawy. Kiedy usłyszał o oficjalnym celu i o dalszej tajemnicy co do prawdziwego celu wyprawy z hukiem odstawił kufel rozbryzgując jednocześnie resztki piwa. Zły wstał i nie słuchając nikogo począł się przeciskać do wyjścia. Zatrzymał się jednak gdy pomimo gniewu dotarły do jego świadomości słowa 'Odyn', 'potwór', 'do broni'. Począł szybciej się przemieszczać gnany ciekawością jak taka bestia może wyglądać. Pokład przywitał go dźwiękami, który alarmowały - panika. Zatrzymał się żeby ogarnąć sytuację, a może raczej rozejrzeć się za potworem. Ktoś go potrącił szpetnie przeklinając. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że w zasadzie jest nieuzbrojony na tę okoliczność. Przy sobie miał tylko swój worek i sztylet, a laska została w kajucie. Zresztą gdyby miał laskę to i tak nie wiele by nią tu zdziałał. Zaczął się rozglądać za czymś odpowiednim dla siebie, za łukiem. Rozglądając się po pokładzie ujrzał Kjetila przywiązującego się liną do masztu. Wzruszył ramionami i popędził dalej w poszukiwaniu łuku zderzając się z ludźmi Guhura co chwilę.
 
ZauraK jest offline