Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2010, 08:52   #140
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Hugo raźno szedł wraz z innymi. Jego nogi były krótsze, więc musiał przebierać nimi szybciej. Czasami wręcz biegał wokół pozostałej trójki. Nosiło go.

Reszta zastanawiała się, kiedy wreszcie ten pokurcz potknie się o jakiś kamień i skręci kark na dnie rozpadliny, jednak jakimś cudem ten ubrany w czapę i kożuszek wariat przemierzał górski trakt zręcznie, niczym kozica. Zadanie ułatwiała mu proca, a w zasadzie jej drzewce, na którym się wspierał.

Faktycznie niziołek ledwo się powstrzymywał, żeby nie podskakiwać wesoło, a może nawet coś zanucić głośniej. Z jego dziwnie zaciśniętych ust wydostawały się mimo to jakieś piski i jęki.

- O-oo! - wyrwało się z buzi kurdupla. - Widzicie to samo, co ja? - pytanie było ogólnie sensowne, jednak w tym konkretnym przypadku każdy widzący to samo co on powinien jak najszybciej zgłosić się do cyrulika.

Hugo nie przejął się dziwnymi wrażeniami, niemal emocjami, płynącymi od źródła poświaty.
- A co to? - zapytał, najprawdopodobniej samego siebie. Nie bacząc na ostrzeżenia Dużych Ludzi ruszył powoli przed siebie zamierzając zbadać przyczynę zjawiska.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline