Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2010, 18:50   #748
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Ból w nodze jakby uderzył o drzewo, szarpnięcie do góry jakby zaplątał się w jakąś pułapkę i lot jakby punkt o drzewie miał się powtórzyć dla odmiany całego jego jestestwa, nie tylko nogi.
-Synek, nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale proponuję odłożyć w czasie nasze sprawy...
-Aaaa...
-No Compadre!!!! Zajmijmy się tym brzydalem!
-Aaaa...
Tylko cud, elfia zwinność Szamila i odpowiedni rzut sprawiło, że półdemon przeżył. Przeżył i to całkiem nieźle się wykaraskał. Zgrabny przewrót w tył, przekleństwa w paru językach (w tym kilku uznanych za zaginione) i kuśtykanie za uciekającym skorpionem. Na całe szczęście robal (czy jakim tam skorupiakiem jest ta bestia!) nie mógł uciekać za szybko. Na długich dystansach z elfem nie miał szans. O ile oczywiście nie wlezie w jakąś dziurę... I do tego ta irytująca pchła! Czemu ork nie mógł za sobą nosić wilka! Te przynajmniej nie były tak upierdliwe.
Szamil dobył niewielkiej kulki z kieszeni. I wypowiedział słowo aktywacyjne. Miał już tego dość! Ta bestia, która dziwnym trafem się nie rozpłynęła po śmierci właściciela zginie! Rozerwie ją na części!
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline