Ville
Zdyszany i wciąż przerażony wydarzeniami, które jeszcze przed kilkoma minutami miały miejsce powoli dochodzi do siebie. Gdy już udało mu się opanować emocje oraz w miarę wyrównać prace serca, zwraca się do Bordina. Zadowolony jesteś z siebie, wszyscy mogliśmy zginąć ! Ale co tam, co Cie obchodzi nasze życie. Tyle że i Ty zapłacił byś głową za swoje wygłupy. Ten nieszczęśnik oddał życie za nas, za to żebyśmy mogli uciec a ty zachowujesz sie jak gdyby nic się nie stało. Ot proszę wielka mądrość krasnoludzka. Na przyszłość polecam większą rozwagę.
Wypowiadając te słowa z wielce poważną miną nie przestaje myśleć o tym że ktoś był w stanie poświęcić życie za garstkę nieznanych mu osób. I co teraz?
Zwraca się w stronę nowych towarzyszy Macie jakiś plan, przecież nie możemy tu zostać bo prędzej czy później i tak nas znajdą. A ja nie po to opuściłem swój dom rodzinny aby teraz błąkać się po jakimś lesie poszukiwany za zabicie strażnika. A juz na pewno nie mam zamiaru za to zawisnąć! |