Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2010, 20:19   #135
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik uznał spotkanie ze Strażnikiem za udane, co prawda wciąż wnioskował z miny krasnoludów, że miał więcej szczęścia niż rozumu, jednak czyż nie na tym polegał właśnie żywot halflinga? Zabrał buteleczkę, opróżnioną niemal w całości, "Dla buteleczki zawsze znajdę jakieś zastosowanie" - pomyślał, a że w butelce wciąż zionął zapach spirytusu, dolał tam oliwy z bukłaczka i zakorkował szmatką. Tak uzbrojony w "święty rozpiździuch ręczny" gotowy był zmierzyć się nawet z hordą chaosu...szczególnie po dokonanym ostatnio zwycięstwie na potworze. Załadował procę drzewcową, przyszykował latarnię po czym ruszył w drogę powrotną, skąd nadejść miały chaośniki. W ostatniej chwili zerknął zaciekawiony...na skrzynie na której siedział strażnik, po czym ruszył ją otworzyć...nim wybył w głąb kopalni. Skrzynia zawierała niestety tylko czerwone kawałki skały - niechybnie ruda metalu. Jedna z grudek wylądowała w kieszonce halflinga " na szczęście " pomyślał, uprzednio jednak zapytał krasnoluda czy może...

- Weź, przecież to teraz nikomu nie jest potrzebne.

Taka odpowiedź w zupełności go uspokoiła. Zabrał grudkę i ruszył w głąb kopalni wypatrując przeciwników.

Wnet jakichś wypatrzył, choć sposób poruszania się i odgłosy, a także zapach od razu mówiły mu że coś jest nie tak jak na bandę chaośników, szybko okazało się, że w kopalni znaleźli się kolejni "zwiedzający". " Jak to miło, wycieczka się powiększa" - halfling z radością przyjął odsiecz, kilka osób więcej gwarantowało większe bezpieczeństwo, tym bardziej że jedna z tych osób posiadała pokaźną i śmiercionośną zapewne broń.

Co prawda nie była to tak liczna odsiecz jakiej się spodziewał...bo ograniczała się tylko do dwojga ludzi w tym kobiety. Ale lepsze coś niż nic, a darowanemu koniowi w zęby się przecież nie zagląda...choć kobieta miała całkiem ładne ząbki - zauważył mimochodem. Co prawda nie wyglądała na wojowniczkę, ale Tupik nauczony własnym przykładem nigdy nie lekceważył tak zwanych słabszych ras czy słabszej płci. Za lekceważeniem przeciwnika czaiło się śmiertelne niebezpieczeństwo...

- Witajcie, jako pierwszy przywitał nowych w kopalni. - Co tu robicie? - A zresztą nie czas chyba na takie dyskusje, najpierw musimy się zmierzyć z chaośnikami...zanim nas tu zaleją. Jeśli mamy umierać wspólnie to lepiej nie jako obcy, Tupik jestem. Ukłonił się z gracją i zaświecił zadbanymi ząbkami.

Tupik nie musiał długo czekać na spodziewanych przeciwników, nie zdążył nawet specjalnie porozmawiać, zapalić fajki po spotkaniu ze strażnikiem, nie mówiąc już o zjedzeniu przedobiadu...a może obiadu? Przez tą wędrówkę po kopalni zamieszał się w posiłkach, ich rytm wyznaczało burczenie, które właśnie zaczynało się wraz z nadejściem wroga.

Halfling nie czekał aż bestie podejdą bliżej widząc pierwszego zaczął krzyczeć, jakby nikt inny nie wiedział o przeciwnikach...

- Formować szyk ! Stworzyć tarczę przed strzelców !
- komanderował bardziej dla dodania otuchy sobie niż z faktycznej potrzeby. Każdy wiedział co ma robić, a halfling nie śpieszył się do walki wręcz, w pierwszego z rogatych łbów strzelił z procy drzewcowej, która miał już przygotowaną, widząc jednak jaką gromadą rusza na nich przeciwnik, szybko zamienił procę drzewcową, na zwykła procę z której mógł miotać pociski co chwila.

Butelkę z oliwą trzymał na najgorszy moment, lub na czas odwrotu. " Kurwa jak się stłoczą w większej grupie to tez ich poczęstuje gardłogrzmotem..." - pomyślał znacznie rozszerzając tym okazję do wykorzystania przygotowanego koktailu. Zamierzał miotać kulami niczym oszalały, próbując zemścić się na chaośnikach za wszystkie krzywdy które jego lud poniósł z ich winy.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 24-02-2010 o 20:44.
Eliasz jest offline