Aasimar wstał wypoczęty i rześki niczym woda w górskim potoku. Przeciągnął się leniwie, po czym rozejrzał po reszcie towarzyszy. - Uważam, że czas ruszać w dalszą wędrówkę. Dziękuję dobry człowieku - zwrócił się do chłopa - za udzielenie nam noclegu. Oby dobre duchy czuwały nad tobą i twoją rodziną. Mam jednak silną sugestię, abyś dla dobra swojej córki opuścił to miejsce, przynajmniej na jakiś czas. W miastach jest możliwość schronienia się, poproś o pomoc rycerzy poranka albo innych dobrych kapłanów. Z pewnością nie odwrócą się od ciebie plecami. A na nas już czas, musimy kontynuować naszą misję. |