Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2010, 21:46   #750
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Il miał chyba zły dzień. Mroczny elf przyszedł tu nie po to by zabić swą ofiarę, stwierdziła Nizzre. Zabawiał się i to jej kosztem najbardziej. Widziała i czuła że czas się kończył, a mroczny elf nie był zbyt cierpliwą istotą. Odetchnęła z ulgą widząc że Yan wrócił cały i z-drowy a nie w kawałkach z drowem na końcu sztyletu wbitego w plecy. Ale to prawdopodobnie był fuks. Strzelba jaka wypaliła w ścianę na pewno spłoszyła drowa i zmusiła do chwilowego odwrotu. Mroczne elfy stanowczo nie lubią kiedy ktoś do nich strzela. Elfka nader dobrze wiedziała, jak drowy reagują na strzałę wystrzeloną w ich kierunku która chybi. Mroczne elfy bardzo nie tolerują wszelkich oznak agresji kierowanych w ich stronę. Dziwne w sumie. Jeśli elf prezentuje drugiemu elfowi swoją siłę i zręczność, z reguły spotyka się z uznaniem i podziwem. Drowy po prostu nie chcą wiedzieć że po świecie chodzi ktoś kto może im zagrozić. Il z pewnością uderzy teraz z całą wściekłością i nie daruje płazem tej zniewagi. Człowiek do niego strzelił! Widziała, jak cierpliwość drowa o ile jakąś miał prysła jak bańka mydlana. Starczy mu obserwacji i grzeczności na tę chwilę. Dla elfa najważniejsza jest duchowa stabilność i pokazanie „że potrafi”. Dla drowa najważniejsze jest „nie podskoczysz mi!”. Automatycznie dla Nizzre ważne stało się „obronię go!”. Czuła że albo zaatakuje teraz albo Illiamdril puści z dymem ten dom, stadninę i wyrżnie w pień wszystko co znajdzie począwszy od pana domu skończywszy na jego chomiku.

„Damn, drow!...”

YouTube - three days grace - I hate everything about you

Nizzre łapała wciąż oddech po ataku pantery. Kot był bardzo silny i ostrze Berithiego pękłoby pewnie gdyby nie było mieczem demona. Czujnie patrzyła na drzwi za którymi zniknął koci ogon. Podejrzewała że kot zaraz wróci. Zresztą wielmoża i Yan musieli jakoś wyjść bo dymu przybywało szybko. Pewnie przybędzie też ognia. Nizzre przepchała się przez drzwi w kierunku kuchni.
- Lepiej stąd uciekajcie! Wezwijcie pomoc do gaszenie, chyba się nieźle będzie paliło! Wezwijcie służbę, do wiader, spuśćcie psy! – wołała nieskładnie. – Tylko ostrożnie z tymi wiadrami i wodą żeby studni nie uszkodzić bo się wnerwią siły wyższe i będzie prze...chlapane!
Nizzre z mieczem w ręku stała w drzwiach w kłębach dymu.
- Co za bezczelność! – krzyknęła bojowo. – Atakować męża stanu w jego własnym domu! Podły włamywaczu, warchole! Wiej lepiej pókiśmy dobrzy i mili! Widzisz ten miecz!? Widziałeś co może zrobić z twoim koteczkiem!? Zabieraj się stąd lepiej!!!
„Il musi płakać ze śmiechu! – pomyślała gorzko. – Cienko idzie mi takie udawanie!”
Była zbulwersowana zachowaniem drowa, żeby zaraz podpalać dom!? Mroczny elf ukrywał się gdzieś tutaj w kłębach dymu i wiedziała że ta walka będzie ciężka. Drow miał przewagę a ona miała klątwę. Miała nadzieję, że rozdrażniony i sprowokowany zaatakuje i się zdradzi. Widziała, że cierpliwość drowa wisiała na włosku i zaatakuje.
- Chodźmy stad zanim utkniemy w płomieniach! – powiedziała Nizzre do Yana i wielmoży i zaczęła powoli iść tyłem do salonu. – Yan, uważaj, tam gdzieś jest wielki czarny kot! Kot znaczy pantera tygrys. Lepiej obczaj tamte drzwi!
„Teraz wymięknie! Żaden drow nie wytrzyma takiej prowokacji!”
Była gotowa. Wzywałą go do siebie. Widziała, że odpowiedział.
„No to niefajnie” – przełknęła głośno ślinę.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline