Gdy tylko zaczęła się rozróba, Wasilij odruchowo sięgnął po swoją wierną szabelkę, która pomogła mu w niezliczonych podobnych sytuacjach. Ale szabelki nie było przy boku kislevity, leżała w skrzyni za drzwiami, podobnie jak reszta jego uzbrojenia. Trudno, trzeba będzie improwizować. Ale najpierw lepiej będzie się połapać w sytuacji. W walce brało udział dwóch Harapów. Zdawało się, że siostrzyczki, Ropuch i Kapa byli po stronie tego, który wyłonił się zza kontuaru. Do drzwi dobijali się potencjalni nowi kombatanci, ale na razie nie stanowili problemu. Tupik, jak zwykle, schronił się w możliwie najbezpieczniejszym miejscu. Obaj nowi zostali zabici w przeciągu kilku sekund. Pozostali chłopacy rzucili się do wrogiego przejęcia broni. Wasilij wolał poczekać z ofensywą aż Harap za kontuarem wystrzeli z kusz. Potem zamierzał porwać jakiś taboret, pałkę czy w ostateczności butelkę i zaatakować dogodnego przeciwnika w celu odebrania mu broni. |