Thoer słuchał Wulfstana, sącząc nalane sobie wcześniej wino. Jak zwykle doświadczenie i kunszt taktyczny wojownika zrobiły na nim wrażenie. Może i Wilkokły nie znał się na strategii, ale plany okaryjczyka zwykle były dobre. Ufając swojemu dowódcy miał duże szanse na zachowanie życia.
Kiedy doszło do rozmów o wynagrodzeniu, ożywił się.
- Podczas zwiadu o mały włos straciłbym życie. - powiedział Tristis. - Uratował mnie tylko mój spryt, no i nieoceniona pomoc naszej nowej towarzyszki... - spojrzał na Elisę, mając nadzieję na jakąś reakcję z jej strony. - Myślę, że zasłużyliśmy na widzialne docenienie!
__________________ W każdej sekundzie rozpadamy się i stajemy się nowym człowiekiem, w którym coraz mniej jest tego, kim byliśmy przed laty. |